[21] Baśń pełna ciemności – „Grobowce Atuanu”
18 kwietnia 2014Tytuł: Ziemiomorze: Grobowce Atuanu
Tytuł oryginału: The Tombs of Atuan. Earthsea
Liczba stron: 224
Okładka pierwszego wydania. Zakładam, że jest na niej Ged, ale dlaczego w bieli? |
W tym tomie Krogulec nie jest głównym bohaterem, a dziewczyna zwana Arhą. Jest ona Jedyną Kapłanką Grobowców Atuanu i służy w tym miejscu odkąd skończyła pięć lat. Fabuła toczy się dość leniwie, przez większość czasu czytamy o typowym dniu Kapłanki, jej zwiedzaniu Podgrobia i Labiryntu, sporach z Kossil, kapłanką Boga-Króla. Tak jest do czasu, gdy w Podgrobiu pojawia się czarnoksiężnik Ged. Mężczyzna poszukuje drugiej połowy pierścienia Erreth-Akbego. Arha nie chce go zabić, choć tak nakazuje obyczaj. Poznaje go, a gdy Ged odgadł jej prawdziwe imię – Tenar – zaczyna rozumieć, że jej bogowie są źli i w końcu uciekają razem.
A to okładka nowego wydania |
W „Grobowcach” jest bardzo przyjemny klimat – baśniowy, nieco leniwy. Podobny był w „Czarnoksiężniku z Archipelagu”, choć w tym tomie jest groźniejszy, bardziej mroczny. Wpływ na niego ma narracja i cała fabuła książki. Wydarzeń jest niewiele, zwrotów akcji również ciężko wypatrywać. Nie sprawia to, że tom wydał mi się nudny. Po prostu nie typowa akcja jest tu kluczowym elementem a to, co się pod nią kryje. Emocje, trudne wybory i dorastanie – po drugi kolejny Le Guin opowiada historię dorastania, trudnych wyborów i poświęceń. Co ważniejsze – ta historia jest inna niż pierwsza, Geda.
Warte uwagi są nawiązania do religii i mitów, których w „Grobowcach” można znaleźć naprawdę dużo. Najbardziej zauważalny jest buddyzm i wiara w reinkarnację, mit o Tezeuszu, ale jest tego o wiele więcej.
Jest to dodatkowy smaczek, dla osób interesujących się tego typu wątkami. świadczy również o dużej wiedzy autorki i umiejętności jej wykorzystania – nawiązania nie są nachalne, nie sprawiają, że w trakcie lektury pojawia się deja vu.
Nie każdemu „Grobowce Atuanu” będą się to podobać. Wiele osób uzna, że tego typu książka jest nudna i w zasadzie nie dziwię się – znacząco odbiega od współczesnej fantastyki. Jednak warto ją przeczytać, by poznać coś nowego.