[223] Opactwo Northanger
25 października 2017Po książki Austen sięgam żeby odpocząć – powieści z XIX wieku znakomicie się do tego celu nadają, opisując nieco już egzotyczną rzeczywistość, która z dzisiejszej perspektywy wydaje się prostsza i po prostu ładna ze swoim ułożeniem, zasadami. Zdaję sobie sprawę, że to tylko złudzenie i w rzeczywistości wcale tak nie było, ale przyjemnie mu się od czasu do czasu poddać.
Katarzyna jest panną na wydaniu. Nie taką typową, jak w powieściach – nie jest ani szczególnie ładna, ani inteligentna, a jeśli czymś się wyróżnia, to najwyżej naiwnością i niedostatecznym wykształceniem. Poznajemy ją w chwili kiedy po raz pierwszy trafia do większego towarzystwa – wraz ze znajomymi rodziców udaje się w podróż do wód. Czekają tam na nią pierwsze rozczarowania, przyjaźnie i miłość.
Opactwo Northanger jest parodią powieści gotyckiej, ale Austen nie ogranicza się do wyśmiania samego gatunku i typowych dla niego rozwiązań fabularnych. Prześmiewczo konstruuje także bohaterów oraz samo środowisko, w którym obraca się bohaterka, a do którego należą osoby o dość powszechnych dla XIX wieku poglądach oraz podejściu do życia. Styl autorki w przypadku tej powieści jest bardzo przezroczysty, nie stara się ukryć kpiny przed czytelnikiem, jasno przedstawiając, co myśli o danym zachowaniu bohaterów czy o nich samych. Sprawia to, że powieści nie czyta się tak dobrze, jak innych utworów Austen. Nie jest to jednak jedyny powód – wątki przedstawiane są bardzo schematycznie, postacie słabo wykreowane – niemal wszystkie są typami, a nie pełnokrwistymi bohaterami. Sprawia to, że wszystko zdaje się być przedstawione bardzo skrótowo i podporządkowane jednemu celowi – wyśmianiu schematów. To trochę zawodzi, bo jak dowodzą inne powieści autorki, potrafi ona kpić i uczyć bez tej dosłowności.
Nie powiem, żebym była zachwycona tą powieścią Jane Austen, ale z całą pewnością stanowi ona ciekawe dopełnienie obrazu jej twórczości, a także dowodzi kunsztu – napisana jest w zupełnie inny sposób niż znane mi dotychczas utwory pisarki. Jako taka warta polecenia, na pewno pozwoli odpocząć i spędzić miło parę godzin. Nie zachwyci jednak niczym Rozważna i romantyczna, nie wzruszy niczym Duma i uprzedzenie, nie pozostanie też na dłużej w pamięci jak Lady Susan. Ot, czytadło.