[Do zobaczenia] Iron Man
6 sierpnia 2016Spośród wszystkich Avengersów moim ulubionym jest Iron Man. Uwielbiam jego sarkastyczny humor i poczucie wyższości zestawione z poświęceniem dla świata. Aż dziwne, że dopiero teraz zdecydowałam się obejrzeć o nim filmy.
Iron Man opowiada o początkach superbohatera. Z filmu dowiadujemy się jak i po co powstał pierwszy kombinezon, jak się zmieniał i jak zmieniał się sam Stark (Robert Downey Jr.).
Fabularnie film był dość przewidywalny. Bardzo szybko dało się odnaleźć tego złego, wiadomo było, co Stark będzie chciał zrobić żeby uciec, a potem żeby dorwać terrorystów. Brakowało zwrotów akcji, tajemnic, jakiegokolwiek skomplikowania.
Jeśli chodzi o humor, którego się spodziewałam, to jest, ale nie do końca taki, jak się spodziewałam. Liczyłam na masę sarkastycznych uwag i ironię. Tymczasem było ich stosunkowo mało a Iron Man bawił głównie absurdalnymi sytuacjami, które wynikały z błędów głównego bohatera. Nie przeszkadzało mi to, oglądając bawiłam się świetnie, choć nie odzwierciedlały oczekiwań.
Czy ja kiedykolwiek wspominałam, że uwielbiam Roberta Downey Jr. w roli Starka? Jeśli nie, to czas najwyższy to nadrobić. To, że grac potrafi wiedzą chyba wszyscy, ale w tej roli po prostu sprawia, że jego postać żyje. To już nawet nie tak, że Tony jest postacią realistyczną czy świetnie wykreowaną. On po prostu jest żywy. Zachwyca, denerwuje, zaskakuje, budzi podziw. Mimo wielu naprawdę dobrych postaci w filmach i książkach (nie mówię tylko o Marvelu) Iron Man się wyróżnia, choć paradoksalnie nie ma jakichś wyjątkowych cech.
Filmy o superbohaterach efektami specjalnymi stoją i nie inaczej jest z Iron Manem. Oczywiście sceny lotu czy walki robią wrażenie, ale i tak najbardziej podobały mi się wizualizacje projektów Starka – kolorowe, świecące, w 3D… Wiem, że to w sumie drobiazgi, które niewiele wnoszą do fabuły – Stark mógłby mieć tylko obrazek i sprawdzałby się tak samo, ale nie robiłby takiego wrażenia.
Iron Man nie był najlepszym filmem o superbohaterach, jaki widziałam. Był przyzwoity, miło się oglądało, ale ostatecznie bez zachwytów. Trochę szkoda. Mam nadzieję, że kolejny będzie lepszy.
Iron Man :33333
Nie przepadam za Marvelem, zawsze się przy tych filmach nudzę – jednakże moja przyjaciółka zmusza mnie, bym obejrzała Iron Mana i chyba się powoli do tego przymierzam. Oby mi się spodobał 🙂
Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Wszystkich jasnych miejsc" Jennifer Niven! pattbooks.blogspot.com
Nie mam dobrego zdania o Iron Manie, jakoś… nie było to kino suberbohaterskie, które uwielbiam 😀