Pięciodniowe wyzwanie – dzień 4.
17 lipca 2014Temat wyzwania dziś jak najbardziej w tematyce mojego bloga, więc i łatwiejszy.
Dzień 4. Ulubiona książka/album muzyczny/film do którego lubię wracać
Książka na pewno jest seria o Artemisie Fowl. Tak, zauważyłam, że miała być jedna, ale nie umiem się zdecydować na konkretną – nielam wszystkie (poza ostatnią) są zabawne, błyskotliwe i z przyjemnością śledzi się poczynania Artemisa. To jedna z tych cudownie socjopatycznych, inteligentnych postaci, co Sherlock. Boru, jak to strasznie brzmi…
Albumu nie ma. Są piosenki, są wykonawcy. Happysad, Strachy na lachy z całą pewnością przywołują
wiele miłych wspomnień i wystarczy piosenka, aby się uśmiechnąć. Sentyment mam też do The Rasmus z czasów Dead Letters i Into, to takie pierwsze odkrywanie YT, ściąganie piosenek… Ale kawałki podobają mi się nie tylko z sentymentu.