Pięciodniowe wyzwanie – dzień 4.

17 lipca 2014 0 przez Aleksandra

Temat wyzwania dziś jak najbardziej w tematyce mojego bloga, więc i łatwiejszy.

Dzień 4. Ulubiona książka/album muzyczny/film do którego lubię wracać


Książka na pewno jest seria o Artemisie Fowl. Tak, zauważyłam, że miała być jedna, ale nie umiem się zdecydować na konkretną – nielam wszystkie (poza ostatnią) są zabawne, błyskotliwe i z przyjemnością śledzi się poczynania Artemisa. To jedna z tych cudownie socjopatycznych, inteligentnych postaci, co Sherlock. Boru, jak to strasznie brzmi…

Albumu nie ma. Są piosenki, są wykonawcy. Happysad, Strachy na lachy z całą pewnością przywołują

wiele miłych wspomnień i wystarczy piosenka, aby się uśmiechnąć. Sentyment mam też do The Rasmus z czasów Dead Letters i Into, to takie pierwsze odkrywanie YT, ściąganie piosenek… Ale kawałki podobają mi się nie tylko z sentymentu.

Film jest… Tylko znów nie jeden, a trzy. Trylogia, choć wiem, że nazwa nie właściwa, Władcy Pierścieni. No to po prostu był cudowny film. Nowo Zelandzkie widoki, historia jednak ciekawiej opowiedziana niż w książkach… Cudo.