[149] Wierna rzeka
26 czerwca 2016Moje ostatnie podejście do Żeromskiego w najbliższym czasie. Nie powiem, Wierna rzeka mnie zaskoczyła i to całkiem pozytywnie, ale wiem już, że proza tego autora to nie jest coś, co mogę polubić, bo nawet jak pisze piękny i wzruszający romans, to i tak mnie drażni.
Powieść opisuje historię miłości księcia, który ledwo przeżył powstanie i został uratowany przez zubożałą szlachciankę. Dziewczyna chroniąc go narażała własne życie, jednak nie miało to dla niej znaczenia.
W Wiernej rzece ważne są wątki narodowościowe i poświęcenie wszystkiego dla dobra ojczyzny. Poza księciem porzucającym wygodne życie i narażającą się szlachcianką, ukazane są wątki innych powstańców, którzy umierają za ojczyznę, ojca dziewczyny, który mimo wieku i tęsknoty za rodziną postanawia iść walczyć, a także żołnierzy ginących dla uratowania tajemnic powstańczych. Z tym wszystkim skontrastowana została postawa chłopów, którzy sprzymierzają się z wrogiem w walce z powstańcami.
Wierna rzeka jest powieścią bardzo emocjonującą. Treść jest krótka, ale pojawia naprawdę wiele zwrotów akcji (na tle miłości i tych bardziej sensacyjnych), a napięcia nie powstydziłby się nawet najlepszy kryminał. Bez przerwy pojawiają się zagrożenia dla powstańca i biednej Salomei, bo nawet jeśli nie ma wrogich wojsk, to i tak dwór jest nawiedzony. Naprawdę czyta się z zapartym tchem.
Koszmarne jest jednak to, że nawet jak niby wszystko powinno się ułożyć, bo wszyscy się lubią, wszyscy się kochają, to Żeromski i tak zrobi coś, żeby pięknie nie było. Nie lubię literatury, która bez przerwy pokazuje, że świat jest zły, straszny i okropny. Nie jest taki. Ja rozumiem realia historyczne w czasach Żeromskiego, rozumiem prądy epoki i tak dalej. Pod tym kątem Wierna rzeka jest naprawdę doskonała, zwłaszcza, że pojawiają się w niej bardzo nowoczesne jak na tamte czasy sposoby prowadzenia narracji. Dziś jednak może tym zachwycić filologa, badacza kultury, ale nie zwykłego czytelnika.
Powieść jest dydaktyczna, poruszająca i stanowi bardzo dobre rozliczenie z polską historią. Mimo to mnie, współczesnego czytelnika, strasznie odrzuca pesymizmem i brutalnością, choć nie brakuje jej realizmu. Po prostu chyba nie jestem przyzwyczajona do tak brutalnego i przerażającego świata i nie chcę się do niego przyzwyczajać. Nie chcę poznawać świata, w którym wszystko jest złe, nawet jeśli opisane w książce uważanej za wybitną.