[Do zobaczenia] The Night Manager

24 czerwca 2016 0 przez Aleksandra
Tak jak z dużą przyjemnością i bardzo szybko oglądałam The Night Manager, tak dużo czasu zajęło mi zebranie się, by o nim napisać. Przez ten czas starałam się znaleźć coś, co mi się w nim nie podobało, ale ostatecznie okazało się to niemożliwe – serial jest za dobry.


The Night Manager jest adaptacją książki Johna le Carre o tym samym tytule. Jonathan Pine (Tom Hiddleston), były żołnierz, obecnie nocny recepcjonista, zakochał się w nieodpowiedniej kobiecie. Przez nią zdobył tajne i zagrażające światowemu pokojowi informacje, a jako wzorowy obywatel postanowił podzielić się nimi ze swoim rządem. Zapoczątkowało to serię zdarzeń w wyniku których Pine został szpiegiem mającym infiltrować „najniebezpieczniejszego człowieka na świecie” – Richarda Ropera (Hugh Laurie).

Pozornie fabuła filmu nie jest niczym nadzwyczajnym – dość typowa, by nie rzec schematyczna. To jednak tylko pozory, bo ze sztampowymi rozwiązaniami The Night Manager ma związek tylko w pierwszym odcinku oraz w paru scenach, gdzie wszystko wybucha, a i to nie do końca. Do tego dochodzi absolutnie cudowny klimat. Akcja rozwija się powoli, a napięcie rośnie z każdym odcinkiem, by w kulminacyjnym momencie widz nie mógł nawet na chwilę oderwać się od oglądania. Naprawdę trudno powiedzieć coś więcej o fabule, ponieważ jest tak dopracowana i ładnie się zazębia, że nawet najdrobniejszy szczegół może zdradzić zbyt wiele, bo ostatecznie okazuje się bardzo ważny.
Nie mogę powiedzieć żeby szczególnie interesująco wypadały postacie. Oczywiście są świetnie nakreślone i spójne, natomiast gra poszczególnych aktorów jest naprawdę obłędna (w końcu nie byle jakich obsadzono w głównych rolach!), to jednak są dość schematyczne i idealnie wpisują się w typowe dla gatunku charaktery. To jednak nie przeszkadza, bo ukazano ich i tak dobrze, dodano indywidualne rysy charakteru ponad schemat, ukazano ich przemiany. Szczególnie warto zwrócić uwagę na postać Jed (Elizabeth Debicki), która przechodzi naprawdę bardzo długą drogę od względnie szczęśliwej (a przynajmniej dobrze udającej szczęśliwą) dziewczyny Ropera do… No, tu nie będę zdradzać, jednakże postać Jed jest najbardziej niesamowitą i jest najbardziej skomplikowaną w serialu. Nie jest jednak jedyną silną postacią kobiecą, ponieważ równie interesująco wypada Angela Burr (Olivia Colman). Choć nie tak skomplikowana i bardziej schematyczna, potrafiła zachwycić swoją grą aktorską – chęć dorwania Ropera, upór i odwaga jaką prezentowała, sprawiały, że wyczekiwałam kiedy znów pojawi się na ekranie.
The Night Manager to prawdziwa uczta dla oczu. Zdjęcia robiono w naprawdę malowniczych miejscach (Marrakesz, Zermatt, Majorka i Londyn) i nie szczędzono ujęć skupiających się na krajobrazach – co rusz widać albo posiadłość Ropera, albo jej okolice czy inne miejsca obserwowane przez Pine lub stanowiące tło wydarzeń. Przestrzenie zamknięte zresztą też im nie ustępują i niemal wszystkie, od pełnych przepychu pokojów kairskiego hotelu po nowoczesną posiadłość Ropera, zachwycają. Wprowadzono lekki kontrast ukazujący mniej piękne przestrzenie jak zaplecza hotelu i pomieszczeni służbowe, które wprawdzie piękne nie są, ale tym przyjemniej patrzy się później na te bardziej reprezentatywne.
Zachwycam się i zachwycam, ale prawdę mówiąc serial nawet zaczyna się dobrze – czołówka jest świetną kombinacją motywu militarnego i hotelowego przepychu w świetniej oprawie muzycznej. Dość ponura, ale idealnie pasująca do fabuły filmu stała się jedną z moich ulubionych.
Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości: bardzo polecam. Świetna rozrywka, gwarantowany zachwyt nad stroną wizualną, co prowadzi do naprawdę przyjemnie spędzonych 6 godzin.
Tytuł: The Night Manager
Premiera: 2016
Sezon: 1
Liczba odcinków w sezonie: 6