[397] Buszujący w zbożu
2 lutego 2021Holden właśnie wyleciał ze szkoły. Nie po raz pierwszy zresztą, bo zdarzało mu się to już wcześniej, co bardzo denerwuje i martwi jego rodziców. Tym razem postanowił mury szkolne opuścić nieco wcześniej i wrócić do Nowego Jorku. Nie do domu jednak, a po prostu by spotkać się ze znajomymi, spędzić trochę czasu na zabawie i ukrywaniu się przed rodziną.
Holden jest postacią strasznie antypatyczną. To nastolatek z manią wyższości, gardzący wszystkim i ze wszystkiego niezadowolony. Przez większą część książki przedzieramy się przez kolejne powody do niezadowolenia bohatera, jego ocenę świata, który jest zły, płytki i ogólnie nieprzyjemny, a ludzie są najpaskudniejsi. Zdarzają się jednak wyjątki – młodsze rodzeństwo głównego bohatera. Chłopak podziwia i uwielbia młodszą siostrę, która dość trzeźwo ocenia jego problemy i podejście do świata, choć jest też bardzo przywiązana do Holdena i dlatego podejmuje nieracjonalne, typowo dziecinne decyzje. Natomiast młodszy brat Holdena nie żyje i chłopak bardzo mocno to przeżył. Być może właśnie to spowodowało takie podejście głównego bohatera do świata i innych ludzi. Jego reakcja na wieść o śmierci brata jest bardzo gwałtowna, później bardzo często wraca myślami do chłopca i widać, że trudno mu się pogodzić z jego śmiercią.
Holden ma zwyczaj kontestować właściwie wszystko, co widzi. Wiele rzeczy go denerwuje, świat ocenia bardzo negatywnie i widać w nim chęć buntu przeciw zastanemu porządkowi. Pytanie tylko na ile jest to bunt możliwy do realizacji. Wyraźnie widać w nim chęć powrotu do „dawnych, dobrych czasów”, „prostego życia”, co wydaje się raczej naiwne. Nie jest to bunt ożywczy, wprowadzający coś nowego, a po prostu chęć zatrzymania świata.
Kiedy w latach 50. Buszujący w zbożu miał swoją premierę okrzyknięto go książką skandaliczną. Dziś już na pewno nie będzie tak szokował jak wówczas, ale nadal jest powieścią ważną, może zainspirować do przemyślenia kilku kwestii.
J.D. Salinger, Buszujący w zbożu, przekł. M. Słysz, Toruń 2016.
Miałam kiedyś jedno podejście do tej książki – niestety nieudane. Planuję jeszcze dać jej szansę, ale za jakiś czas.
Planuję przeczytać tę książkę.
Książki jak narkotyk
Widzę, że to „Buszujący w zbożu”, ale czytam „Holden” i myślę: „EKSPANSJA!” XD Ja czasem losowo sięgam po klasyki, także może kiedyś mi się uda sprawdzić. No bo warto takie rzeczy znać, tylko… gdzie na to czas.
Też zwykle sięgam losowo, bo mam na półce lub po prostu szukam czegoś bliżej nieokreślonego xD
Czytałam tę książkę i nie żałuję, ale dla mnie nie jest pozycją kultową.
Pozdrawiam 🙂
Nie do końca moje klimaty.
Niektóre książki są zjawiskowe w momencie napisania, ale się kiepsko starzeją. Dziś przecież nikogo nie dziwi, że młodzi krytykują wszystko dookoła.