[471] Demon
2 października 2022Hubert i spółka wyruszają w końcu w długą drogę do domu, a ta przeciąga się coraz bardziej za sprawą Zuzy, która zmusza ich do kluczenia i nadkładania drogi. W efekcie jednak zawierają nowe znajomości, poznają nowe fakty, a na spotkaniu latem pojawiają się nowe osoby.
Demon to ostatni tom Zapomnianej księgi, ale w ogóle się tego nie czuje. W powieści pojawiają się nowe watki, poszerza się świat przedstawiony i w zasadzie mogłoby się wydawać, że wszystko jest w porządku i czyta się dobrze. Tylko że nie do końca to wszystko tutaj wybrzmiewa. Nie ma jakiegoś ostatecznego zamknięcia sprawy, domknięcia wątków czy cokolwiek takiego. Mam poczucie zbytniego otwarcia zakończenia, jakby powieść miała biec dalej, ale zabrakło rozdziału, dwóch. Tak generalnie nie mam w powieściach problemu z otwartym zakończeniem, ale tutaj zupełnie tego nie czuję, jakby po prostu nie było zakończenia.
Nie do końca dobrze wypadają także inne watki, które się tutaj pojawiają. Bardzo jestem ciekawa jak powieść odbiorą osoby, które nie czytały poprzedniej Żniwiarza, bo pewni bohaterowie z tamtej serii pojawiają się tutaj od czapy i bez możliwości dopowiedzenia sobie pewnych kwestii może to wypadać dziwnie. Poza tym pojawiają się wątki, które brzmią poważnie i problematycznie, tymczasem w ostatecznym rozrachunku mają niewielkie znaczenie. Inne mimo swojej powagi i rozciągnięcia nagle kończą się bardzo prosto. To wszystko pozostawia niedosyt, podobny do tego, jaki miałam po Szamańskim twiście Jadowskiej – po prostu oczekiwania tworzone przez kolejne wątki i przeczucia w pewnym momencie narosły tak bardzo, że książka po prostu nie była w stanie im sprostać swoim zakończeniem. A szkoda, bo poprzednie tomy wypadały pod tym względem naprawdę dobrze.
Samo przesłanie powieści także nie wypada jakoś nadzwyczajnie – można się go było spodziewać już od dłuższego czasu i nie ma żadnego zaskoczenia, że wygląda tak a nie inaczej. Dobrze natomiast wypada poszerzenie świata – nowe demony, nowe miejsca i cele bohaterów. Tu dalej wszystko trzyma się kupy, pojawiają się momenty, kiedy postrzeganie pewnych spraw i wydarzeń z przeszłości się zmienia. To wszystko nadal bardzo interesuje i sprawia, że czyta się przyjemnie.
Świetnie też wypadają postaci – ich ewolucja oraz te, które pojawiają się na nowo, czasem wyłącznie na chwilę. Są charakterne, intrygują swoimi celami i powodami, a także tym, do czego dążą. Niestety nie dotyczy to postaci, które były w Żniwiarzu, bo są po prostu zbyt enigmatyczne.
Demon to przyjemna książka i byłaby naprawdę dobra, gdyby nie stanowiła ostatniego tomu serii. Jako że jednak nim jest wypada słabiej, bo po prostu nie kończy wszystkiego właściwie, pozostawia z wrażeniem nadmiernego otwarcia.
A. Hendel, Demon, Warszawa 2022.
Zapomniana księga
~ Strażnik ~ Tropiciel ~ Łowca ~ Wysłannik ~ Demon ~