[403] Droga wiedzie przez sen

[403] Droga wiedzie przez sen

19 marca 2021 1 przez Aleksandra

Rytuał się nie udał i nikt nie wie dlaczego, jednakże wszyscy są z tego powodu w nie najlepszych humorach. Nic zresztą dziwnego – nad bohaterami wciąż wiszą od dawna nierozwiązane problemy, niektórym grozi za nie kara, a planu B nie ma. Na dodatek z lasu wychodzą okrutnicy, pragnący zniszczenia wszystkich czterech rodów.

Z tą serią mam relację „to skomplikowane”. Z jednej strony podobają mi się pewne elementy świata i historii, z drugiej jest tu naprawdę sporo rzeczy, które niesamowicie irytują. Przede wszystkim główna bohaterka, która bardzo długo nic nie wiedziała, nie rozumiała, była strasznie naiwna i raczej nie wykazywała woli poprawy. To się nieco zmieniło, ale generalnie nadal wolałabym, gdyby jednak wykłuła na pamięć grimuar i kilka innych książek, bo jej ciągłe braki wiedzy są po prostu męczące. Na szczęście Alicja w tym tomie przynajmniej zaczyna się zachowywać w miarę rozsądnie – kombinuje, analizuje, nie jest już tak ufna, porównuje wersje wydarzeń. To naprawdę duży postęp w stosunku do poprzedniego tomu, o pierwszym nawet nie wspominając. Niestety inne postaci zdają się nie rozwijać i przez to wypadają coraz bladziej na tle głównej bohaterki, choć początkowo to one były interesujące. Co więcej, stają się także coraz mniej istotne, coraz bardziej powtarzalne, zarówno w dążeniach, jak i tym co/o czym mówią.

Świat w tym tomie jest budowany z coraz większym rozmachem, pojawia się w nim więcej szczegółów i przestaje drażnić swoją niedookreślonością. Nadal wyskakują pewne elementy jak królik z kapelusza, ale przynajmniej postaci już po ludzku wyjaśniają Alicji co się dzieje, kiedy indziej ona sam zaczyna łączyć fakty.

Sama historia jest skomplikowana. Kwestia konieczności przeprowadzenia rytuału nadal jest rozmyta i nie do końca jasna. Do tego pojawia się mnóstwo układów, spisków, cichych porozumień… To wszystko z jednej strony jest interesujące i nie można się nudzić, z drugiej jednak po kilku miesiącach minionych od przeczytania poprzednich dwóch tomów mam problem – nie za bardzo wszystkie układy pamiętam i przez to chwilami miałam problem z wejściem w historię. W tym tomie pojawiają się jeszcze inne, nowe wątki, które wprowadzają sporo zaskoczeń (choć nie brak dobijających sztampowością) i to dzięki nim książka najbardziej zyskuje. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie związane z bibliotekarką.

Droga wiedzie przez sen jest już całkiem przyzwoitą książką, ale to nadal nie jest świetna seria. Ma swoje braki, które uzupełnia, tylko że na ich miejsce wchodzą nowe, a przez to czytanie nie staje się o wiele przyjemniejsze. Niemniej, jest to książka, którą można z zainteresowaniem i szybko przeczytać, więc jeśli szukacie czegoś na wieczór, to polecam.

Karina Bonowicz, Droga wiedzie przez sen, Kraków 2021.

Gdzie diabeł mówi dobranoc
~ Księżyc jest pierwszym umarłym ~ Nie wywołuj wilka z lasu ~ Droga wiedzie przez sen ~