[245] Koszmarne istoty, które spotykasz każdego dnia

Kiedyś już wspominałam, że kanał YT Marco jest jednym z nielicznych, które subskrybuję. Bardzo lubię specyficzny klimat jego filmików, nawet jeśli niekoniecznie poruszają tematykę, która mnie interesuje. Z podobnym nastawieniem sięgnęłam też po książkę – licząc na dobry klimat, niekoniecznie porywającą treść. I nie zawiodłam się.

Koszmarne istoty zawierają opisy poszczególnych „potworów”, które spotykamy na co dzień, a które (przynajmniej w większości) widzowie Marco z pewnością kojarzą już z filmików. Jest tam ich krótki opis – zarówno zachowań, jak i wyglądu, powodów z jakich budzą nasz lęk. Autor na początku zachęca do tego, by chwilę się nad nimi zastanowić – na pewno ma to sens, jeśli czytamy książkę, gdy sami czujemy się przytłoczeni życiem, problemami. Wtedy namysł nad poszczególnymi Istotami i zastanowienie się nad własnym życiem przez ich pryzmat rzeczywiście może pomóc. Sama książkę czytałam w czasie dobrym, więc i namysłu było zdecydowanie mniej, ale nie nudziłam się.

Wspominałam już o specyficznym klimacie filmików, ten sam jest w książce. Nie musiałam przeglądać kilku odcinków programu Marco przed czytaniem, by słyszeć jego głos, nieznających specyfiki kanału jednak do tego zachęcam – już czort z głosem, ale konwencję trzeba rozumieć, inaczej wychodzą z tego dziwne kwiatki, jakie w paru recenzjach widziałam. Marco klimat tworzy głownie przez uwagi rzucane na marginesie – jedne budzą niepokój, inne trywializują opisywane zjawiska, jeszcze inne po prostu bawią. W książce znajdziemy też rysunki utrzymane w stylistyce animacji znanych z kanału. Znajdują się na początku podrozdziałów i przedstawiają poszczególne Istoty.

Koszmarne istoty niewiele wniosły do mojego życia, ale nie żałuję tych kilku godzin, które poświęciłam na czytanie. Pewnie więcej bym zyskała, gdybym czytała je w gorszym okresie swojego życia, teraz stanowiły tylko całkiem ciekawy zbiór codziennych potworów, ale pod tym kątem chyba nie mam czego żałować.

M. Kubiś, Koszmarne istoty, które spotykasz każdego dnia, Kraków 2017.