5 książek, które mnie opisuje
24 sierpnia 2017W zeszłym miesiącu Ola K. bardzo zachęcała do stworzenia postu, w którym jego autorzy opisują się przy pomocy pięciu książek. Początkowo miałam z tym problem, ale tak jak Ola mówiła: ostatecznie wybranie tyko pięciu nie było takie proste.
1. Genialna przyjaciółka, E. Ferrante
Ta książka, a właściwie seria, mogła mi się spodobać tak bardzo dlatego, że doskonale rozumiem Elenę Greco. Często czuję się w jakiś sposób gorsza od innych – podobnie jak Elena względem Liny. Bywa, że trudno mi się odnaleźć w sytuacjach międzyludzkich. Potrafię ciężko pracować, by osiągnąć cel, a potem sukces zbyć machnięciem ręki „bo przecież to nic takiego, inni są lepsi” (w końcu nieważne co Elena osiągnęła, zrobiła to dzięki Linie, która i tak była lepsza… Tylko że nie).
Mam świadomość, że moje podejście jest szkodliwe i niekoniecznie zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy, ale między świadomością a zmienieniem go jest pewna przepaść, zwłaszcza, że nie od razu sobie to uświadamiam.
2. Władca Pierścieni i Hobbit, J.R.R. Tolkien
Na równi, bo czytałam właściwie jednym ciągiem, dawno temu, jeszcze na początku podstawówki. Lojalność, honor, poświęcenie, walka do końca bez względu na szanse powodzenia – moje pierwsze skojarzenia z tymi książkami i zarazem wartości, które dotąd są dla mnie ważne. Cenię je u innych, ale myślę, że i mnie za ich pomocą mogą opisać ci, którzy poznali (nawet jeśli czasem marudzę, że coś nie wychodzi – i tak wiemy, że nie odpuszczę póki wyjdzie). Co, przyznaję, nie jest łatwe, bo…
3. Lumikki Anderson, S. Simukka
…niczym Lumikki odpycham ludzi, unikam ich i niewielu mogłabym nazwać dobrymi znajomymi, a co dopiero przyjaciółmi. Z jednej strony chodzi o mój introwertyczny charakter, z drugiej moje kontakty z rówieśnikami i dorosłymi przez bardzo długi czas były mało pozytywne, więc stałam się dość nieufna.
4. Emancypantki, B. Prus
Madzia Brzeska zawsze chciała, by jej bliscy byli szczęśliwi. Ja też bym chciała i tak jak ona czasem rezygnuję z siebie, swoich potrzeb, by pomóc. Nie jestem tak naiwna jak ona, ale odsunięcie własnych potrzeb na drugi plan nie zawsze kończy się dla mnie dobrze, nie zawsze też w porę zauważam, że coś ze mną jest nie tak.
5. Kroniki Krwi, R. Mead
Szukanie źródeł, analizowanie książek, instrukcji, umiejętność znalezienia rozwiązania problemu, tworzenie planu do wszystkiego i wersji alternatywnej na wszelki wypadek, a przy tym problem ze spontanicznością… Z Sydney dogadałabym się bardzo szybko.
A Wy przy pomocy jakich książek byście się opisali? Czekam na Wasze komentarz i/lub posty;)