[169] Korona
9 września 2016To, czego najbardziej żałuję, to fakt, że gdzieś zanikł cały urok serii. Korona skupia się na kalkulacji, na kombinowaniu co dobrze wygląda w oczach opinii publicznej, jak księżniczka może zdobyć jej poparcie i trosce o losy kraju, z której jednak nic nie wynika, bo Eadlyn niewiele w tym kierunku robi. Nie wiem, czy miało to dodać serii głębi, czy jakie licho, ale zdecydowanie nie wyszło. Bardzo przy tym przeszkadzało rozwijaniu się wątku Eliminacji – randek tylko kilka, chłopców właściwie nie poznajemy, wątek miłosny rozwija się dyskretnie i uroczo, idealnie zważywszy na okoliczności, ale ogólnie uczuć to tu malutko.
Dość długo zastanawiałam się, jak Cass zamierza to wszystko zakończyć, bo fabuła spokojnie się rozwijała, zaczęły się pojawiać nowe wątki, ale nic nie szło w kierunku rozwiązania Eliminacji. Autorka postawiła na bardzo dramatyczny zwrot akcji i niezwykle szybkie rozwiązanie, które jednak mi się nie podobało, choćby z tej przyczyny, że zwrot był do przewidzenia już na początku tego tomu i pytaniem było tylko kiedy nastąpi. Szczerze mówiąc trochę mnie zawiódł, bo wypadł śmiesznie – waga jaką do niego przyłożono i rozwiązanie problemu było po prostu niewspółmierne do sytuacji, trochę pozbawione logiki, bo w zasadzie nie rozwiązywało niczego, najwyżej generowało nowe problemy. Niemniej, jeśli przymknąć na to oko (a w całej serii przymyka się oko na tak wiele niedoskonałości, że nie ma się co przejmować kolejną) końcówka jest słodka i urocza, dokładnie taka, jakiej się po autorce spodziewałam i w sumie całkiem przyjemna.
W poprzednim tomie polubiłam Eadlyn, choć z tego co zauważyłam ma niewielu fanów. Muszę przyznać, że jej przemiana w tym tomie trochę mnie zaskoczyła, ale była bardzo pozytywna. Już chyba nikt nie zarzuci księżniczce nadmiernego egoizmu i skupienia na sobie.
Korona to jednak całkiem przyzwoite zakończenie serii. Słodkie, urocze i nieco dramatyczne z chwilowym odrzucaniem sensu zdarzeń i zachowań, ale całkiem przyjemne w lekturze. Z pewnym rozrzewnieniem wspominam pierwsze tomy, przy których bawiłam się o wiele lepiej, ale ostatecznie Korony jakoś strasznie źle nie oceniam. Pozwala odpocząć i zrelaksować się, a to w tych książkach najważniejsze.
Autor: Kiera Cass
Tytuł: Następczyni
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2016
Liczba storn: 304
Nie mogę odnieść się do twojej opinii o serii, bo jeszcze nie czytałam żadnej części, ale muszę przyznać, że jestem zakochana w ich okładach. Aż chciałoby się mieć je wszystkie na półce 🙂
Nigdy nie czytałam i raczej nie zamierzam przeczytać tej serii 🙂
Z przeczytaniem tej części zwlekam chyba najdłużej, bo pozostałe kupowałam jeszcze w przedsprzedaży, a teraz to nawet nie wiem czy zdążę kupić ją sobie do świąt. Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo jak pozostałe 😀
Na razie jestem na "Elicie" i bardzo mi się podoba! Mam nadzieję, że będzie tak do końca serii.
Ta jeszcze przede mną. 😉