[156] Drugi grób po lewej
20 lipca 2016Kilka dni temu pisałam na temat sympatycznej książki: Pierwszy grób po prawej. Podobała mi się i to bardzo, więc z przyjemnością od razu sięgnęłam po kontynuację. Nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego, po prostu, że będzie trzymała poziom, ale Drugi grób po lewej nie trzyma go a podnosi.
Humor był tym, co mnie uwiodło w przypadku poprzedniego tomu. Tym razem muszę powiedzieć, że jestem jeszcze bardziej zachwycona. Niemal każdy dialog skrzył się od niego, a sarkastyczne uwagi były na porządku dziennym.
Wątek romantyczny jest słabiej rozbudowany niż w poprzednim tomie. Charley nadal spotyka się od czasu do czasu z Reyesem, ale sceny pomiędzy nimi nie są już tak gorące. Przeciwnie, niemal stale się kłócą. Nie przeszkadzało to jednak w bliższym poznaniu Syna Szatana, bo Davidson nie próżnuje i informacje wyciąga ze wszystkich – z samego Reyesa, z jego znajomych, fanklubów… W gruncie rzeczy zepchnięcie na bok samego wątku miłości było doskonałym pomysłem ze strony Jones, bo nie przyćmiewa innych elementów, pozwala na rozwinięcie nowych wątków.
Zamiast wątku miłości pojawia się wątek możliwej Apokalipsy, do tego część kryminalna jest znacznie bardziej rozbudowana. Charley tym razem została wynajęta przez Cookie do odnalezienia jej przyjaciółki i jest to sprawa znacznie ciekawsza i bardziej zaskakująca niż w poprzednim tomie. Jest też bardziej rozwinięta – pojawia się więcej postaci, więcej tropów i niebezpieczeństw. Choć tym razem główna bohaterka nie ląduje co rozdział w szpitalu, napięcie jest znacznie bardziej wyczuwalne a klimat mroczniejszy (nawet humor go nie zabija).
W kwestii postaci, to jest ich więcej, ale najważniej się nie zmieniły. Charley jest taka sama (no, może nieco bardziej zgryźliwa), Cookie okazała się znacznie poważniejsza niż była dotąd. Miło było poznać ją z innej strony niż tylko troskliwej matki, ale i osoby, która jednak nie do końca radzi sobie z tą sprawą z umarłymi. Wspominałam już o Reyesie, który jest już znacznie bardziej wykreowany i mniej tajemniczy, ale nadal fascynuje. Trudno powiedzieć, co powinno się o nim myśleć, bo sygnały które wysyła i które na jego temat docierają z otoczenia są sprzeczne. Pojawia się kilka postaci epizodycznych, które mają znaczenie tylko dla bieżącej sprawy i muszę przyznać, że akurat im trochę charakteru poskąpiono. Nie są specjalnie oryginalni.
Drugi grób po lewej ma też lepiej rozbudowane elementy fantastyczne. Do tej pory było to na zasadzie Charley widzi umarłych i ma Wielkiego Złego za stróża. Tym razem wnikamy bardziej w świat paranormalny – Davidson odkrywa nowe zdolności, dowiaduje się o piekle, o tym, co może się wydarzyć. Nie są to elementy szczególnie oryginalne, ale wypadają całkiem interesująco.
Drugi grób po lewej jest udaną kontynuacją. Właściwie przyćmiewa nawet tom pierwszy, który przecież nie należał do słabych. Humor, lepiej dopracowana fabuła i postacie, które poznajemy z nowej strony sprawiają, że bardzo dobrze się czyta.
Tytuł: Drugi grób po lewej
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 383