[116] Stara baśń
17 stycznia 2016Dotąd rzadko pisałam na blogu o książkach, które czytam na studia, ale już parę z nich miało w sobie coś, przez co chciałam Was zachęcić do przeczytania. W przypadku Starej baśni jest podobnie i chyba najbardziej zaskakuje to mnie samą.
Książka z cała pewnością jest aktualna, choć realia, w których ją pisano były zupełnie inne niż dziś. Czytając opisy knieźa i wybory kolejnego nie można się poprzeć wrażeniu, że mamy to i dziś przy każdych wyborach, przy każdej aferze politycznej i za każdym razem wygląda to tak samo. Krew może i się dziś nie leje, ale poziom dyskusji, chęć przeciągnięcia na swoją stronę są jak najbardziej współczesne – przerażające, zważywszy, że książka pochodzi z XIX wieku, opisuje realia sprzed ponad tysiąca lat.
Stara Baśń zachwyca nie tylko ponadczasowością. Przede wszystkim zwraca również uwagę wielowątkową fabułą – wojna i wybory swoją drogą, ale są i waśnie rodowe, jest piękna, romantyczna historia miłości i przeznaczenia, a także wątki fantastyczne, choć te nie dominują. Fani niemal wszystkich gatunków znajdą tu coś dla siebie, dodatkowo ciesząc się warstwą językową powieści – naprawdę piękną, stylizowaną i, co bardzo ważne w tego typu powieściach, przystępną. Archaizmy nie rażą, jak w wielu powieściach historycznych.
Fanką opisów nie jestem, w Starej baśni jest ich sporo. Przyznaję, że są piękne i bardzo obrazowe, ale momentami rzeczywiście czułam nimi przesyt i kusiło pominięcie paru akapitów, może stron. Nie radzę tego robić – bardzo szybko zgubimy się w fabule, bo pomiędzy kolejnymi krzaczkami i śpiewem ptaków kryją się ważne dla fabuły szczegóły.
Nie ma powieści bez bohaterów, nie można też o nich nie wspomnieć w recenzji. Wielu z nich jest wykreowanych według archetypów i stają się niemal groteskowi – Chwostek jest skrajnie zły, Piast skrajnie dobry, Dziwa piękna i dziwna. Rozumiem zamierzenie autora, wiem o co chodziło w takiej kreacji, ale akurat ona nie jest do końca atrakcyjna dla współczesnego czytelnika, który przede wszystkim chce się bawić przy lekturze a nie doszukiwać głęboko ukrytego sensu. Takie kreacje często rażą i sięgając po Starą baśń należy się na to przygotować. Nie sprawia to jednak, że książka jest słabsza niżby mogła być – te archetypy doskonale wpasowują się w fabułę oraz przesłanie.
Stara baśń trochę mnie zaskoczyła – nie sądziłam, że tak mi się spodoba. Przypuszczałam, że będzie to kolejna typowo romantyczna powieść, ciężko napisana, w której nic dla siebie nie znajdę. Niespodzianka: naprawdę ją polubiłam.
Tytuł: Stara baśń
Autor: Józef Ignacy Kraszewski
Wydawnictwo: Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Rok wydania: 1975