[74] „Dotyk Julii”

27 czerwca 2015 0 przez Aleksandra
Tytuł: Dotyk Julii
Autor: Tahereh Mafi
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 330

Jak to jest żyć, nie mogąc nikogo dotknąć? Nie zaznać czułości matki, nie chodzić z ojcem za rękę do szkoły? Nie bawić się z innymi dziećmi, ze zwierzętami? Żyć, kiedy odmawia ci się prawa do uczuć wyższych? Do życia? Przyjaźni?
Julia ma dar. Julia jest przeklęta. Julia to wie.

Stosunkowo często główną bohaterkę książek opisuje się jako lubiącą czytać książki – w tym przypadku też tak jest. Jednak tym razem naprawdę to widać – narracja jest pierwszoosobowa  z punktu widzenia Julii, a ta patrząc na świat opisuje go w sposób niezwykle poetycki. Opisy są niesamowicie obrazowe, pełne metafor, porównań. Rzadko zdarza mi się trafić na książkę, w której ich czytanie sprawia większą przyjemność niż sama fabuła, ale w tym przypadku zdecydowanie tak jest.

Niezwykła, rzadko spotykana emocjonalność jest kolejnym charakterystycznym elementem książki. Opisy uczuć głównej bohaterki przeważają nad wszystkim. Ma to swoje plusy – niezwykły, bardzo smutny klimat, powstanie swego rodzaju więzi między Julią a czytelnikiem. Niestety, prowadzi to też do tego, że akcja wydaje się wolniejsza niż jest w istocie. Ważne czy niezwykłe wydarzenia są okraszone tak dużą ilością porównań, nawiązań do emocji, do wyobrażeń, że giną w nich.

Paradoksalnie brakuje wielu istotnych opisów, chociażby świata. Jego kreacja wypada bardzo słabo – ot, klasyczna dystopia. Świat się kończy, jest źle, ponuro, nieciekawa frakcja polityczna u władzy, jakiś tam ruch oporu, o którym się nawet nie mówi… I tyle wiemy. Jak wygląda życie codzienne ludzi, jak sobie radzą? Co muszą, co mogą robić? Nie wiadomo, informacje są bardzo szczątkowe. pod koniec jest trochę lepiej – pojawią się opisy i informacje na temat cywili, głownie za sprawą niebanalnego i kompletnie nieprzewidywalnego zwrotu akcji. Ten niedobór niestety bardzo znacząco wpływa na odbiór książki, która mając predyspozycje, by stać się genialną, jest tylko bardzo dobra.

Bardzo dobrze za to wypada kreacja bohaterów – konsekwentna, szczegółowa i poparta doświadczeniami, które miały na nich wpływ wpływ. Niekoniecznie tymi, które opisano – czasem je po prostu sygnalizowano paroma zdaniami czy wypowiedzią.

„Dotyk Julii” polecam osobom, które lubią pełne emocji książki. Tu ich zdecydowanie nie zabranie, dodatkowo będą okraszone interesującą fabuła i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Jednak jeżeli ktoś za opisami, szczególnie tymi dotyczącymi uczuć, nie przepada, to powinien „Dotyk Julii” omijać bardzo szerokim łukiem.

>*<
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę
Proszę o komentarze 🙂