Do zobaczenia: Banshee
23 sierpnia 2015Liczba sezonów: 3
Liczba odcinków w sezonie: 10
Lata emisji: 2013-2015
„Banshee” jest amerykańskim serialem kryminalnym, ale nie takim zwykłym typu „X zabił/ukradł/wstaw dowolne złe czyny, a dzielni policjanci go ścigają”. Akcja zaczyna się, gdy główny bohater wychodzi z więzienia i postanawia odnaleźć dziewczynę, którą kiedyś kochał. Na skutek zbiegu niefortunnych wydarzeń zaczyna podszywać się pod szeryfa miasteczka Banshee, Lucasa Hooda. Stare nawyki jednak nie giną i jak dotąd Lucas był bardzo utalentowanym złodziejem, tak nim pozostał.
źródło |
Co mnie w serialu bawiło, to ilość bójek. Twórcy wyszli chyba z założenia, że odcinek bez porządnego mordobicia i strzelaniny się nie liczy. W efekcie zwykle można je oglądać kilka razy na około 40 minutowy odcinek. Lucas wprawdzie w nich obrywa, ale jest chyba lepszy niż Chuck Norris – jeszcze żyje, a normalnego człowieka już dawno by odprowadzono na cmentarz w kawałkach. Do tego dochodzi jakieś niezdrowe zainteresowanie kobiet do pobitych mężczyzn – Lucas nabędzie nowego siniaka czy bliznę do kolekcji i zaraz jakaś na niego leci…
komputerowy. Nie pojawia się szczególnie często w filmie, ale uwielbiam jego podejście do innych ludzi, miewa też świetne teksty. Do grona moich ulubieńców należy też Rebecca, która przeszła niezwykłą przemianę przez trzy sezony – od zbuntowanej amiszki do psychopatki (takie przynajmniej sprawia wrażenie).
Te dwie postacie szczególnie polubiłam i czekałam na każde ich pojawienie się na ekranie, ale i pozostali bohaterowie, czy to pierwszo planowi, czy pojawiający się tylko raz są świetnie wymyśleni i doskonale dobrani do swoich ról. Niektórzy mają trochę schematyczne cechy, ale dużym plusem jest fakt, że nie ma podziału na „tych złych” i „tych dobrych”. Właściwie wszyscy są źli i jeśli robią coś dobrego, to zwykle dla własnej korzyści, ale porywają się na takie szaleństwa, że mimo to stale się im kibicuje.
„Banshee” dostarczało mi rozrywki przez kilkanaście wieczorów i sprawdzało się w tym doskonale. Niejednokrotnie nie mogłam się doczekać kolejnego odcinak, a jak dla mnie jest to jedno z kryteriów oceny poziomu serialu. Niestety na ostatni sezon trzeba poczekać do przyszłego roku – mam nadzieję, że będzie trzymał poziom. Was tymczasem zachęcam do zapoznania się z trzema dostępnymi.
Tym razem tekst dotyczy zbiorczo trzech sezonów, ale będą też posty podsumowujące jeden. Nie przewiduję takich, które omawiać będą tylko jeden/dwa odcinki.