[112] Bridget Jones: Dziennik
3 stycznia 2016Nie byłam przekonana, że chcę przeczytać Bridget Jones: Dziennik – historię znałam do te pory tylko z fragmentów filmów, a te mnie nie zachwycały. Nic dziwnego, fragmenty pochodziły tylko z zapowiedzi, wybierano do nich te, które miały być zabawne – dla mnie nie były. Jak się jednak okazało, książka a film, to dwie różne rzeczy…
Spodziewałam się kiepskiego humoru i niezbyt wyszukanej fabuły. Dostałam typową fabułę powieści kobiecej, właściwie pozbawioną humoru i bynajmniej nie jest to wada. O ile wszystkie fragmenty, które kojarzyłam jako niby komediowe – przebranie za króliczka, wpadka na rurze strażackiej – miały miejsce w książce, o tyle ich wyjaśnienie nie było komediowe. W książce przedstawiono je jako zwykłe wpadki. Smutne, przerażające, przez które Bridget miała ochotę się schować.
Z książki bije niesamowite ciepło, bo taka jest sama Bridget – ciepła, pełna uczuć i urocza w swojej niedoskonałości i trosce o najbliższych.
Dziennik opisuje się jako obraz doskonale przedstawiający kobiety lat 90. i rzeczywiście chyba nim jest. Z jednej strony przedstawia młode kobiety zaczynające robić karierę, silne i niezależne, ale jednocześnie pokazuje jak bardzo są zagubione, jak rozpaczliwie potrzebują drogowskazu, przewodnika, który pokaże im jak mają żyć. Doskonale ukazuje to przykład koleżanki Bridget, Jude, która znajduje coraz dziwniejsze teorie i porady dotyczące życia w prasie i książkach, które namiętnie czyta i próbuje wprowadzić w życie.
Pojawia się tez konflikt pokoleniowy – starsze pokolenie, które wypomina głównej bohaterce wiek, które chce, by wyszła za mąż i miała dzieci. Sama Jones zdaje się ulegać tym sugestiom, pozwala wpędzić w kompleksy i rozpaczliwie szuka kandydata na męża. A jednak nie do końca, wciąż szuka też siebie, podobnie jak jej matka – starsza kobieta, która zaczyna karierę, choć dotąd nie pracowała, decydująca się na rozwód.
Dziennik jest bardzo przyjemną książką. Nie ambitną, nie porywającą, ale doskonałą lekturą, gdy traci się wiarę w siebie i własne możliwości. Jest jedną z tych lektur, które dają nadzieję – skoro Bridget się udało, skoro jej mama miała odwagę zacząć wszystko od nowa, to chyba wszystko jest możliwe.
Tytuł: Dziennik Bridget Jones
Autor: Helen Fielding
~ Bridget Jones: Szalejąc za facetem ~