[152] Kaśka Kariatyda
6 lipca 2016Zgodnie z obietnicą czas na recenzję ostatniej w najbliższym czasie (tym miesiącu) książki sprzed XX wieku. Padło na Kaśkę Kariatydę Gabrieli Zapolskiej. Autorkę z pewnością przynajmniej kojarzycie ze szkoły średniej, bo nawet jeśli nie czytaliście, to z pewnością została wspomniana Moralność Pani Dulskiej, a ja wcześniej recenzowałam Przedpiekle. Dla mnie stała się jedną ciekawszych młodopolskich autorek.
Kaśka jest młodą dziewczyną z wioski. Trafiła do miasta w poszukiwaniu pracy jako służąca i rzeczywiście znalazła posadę. Niestety była ładna i w związku z tym zwracała na siebie uwagę mężczyzn. W XIX wieku samotna dziewczyna, która wpada w oko mężczyznom bardzo szybko może wpaść w kłopoty, co zresztą się dzieje.
Kaśka Kariatyda jest smutną powieścią o upadku, upodleniu człowieka, barku empatii i najdrobniejszych ludzkich odruchów. To upiorny obraz społeczeństwa, które jednostki słabsze zniszczy, nawet jeśli nie będzie mieć z tego korzyści. Zapolska po raz kolejny doskonale ukazuje, że moralność i typowo chrześcijańskie odruchy, które są powszechnie odgrywane, nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Ocena społeczeństwa współczesnego autorce jest niezwykle ostra, ale wydaje się sprawiedliwa, tym bardziej, że Zapolska posługuje się licznymi opisami, w których nie stroni od naturalizmu, a więc i brutalności, mówienia wprost o rzeczach, które nie mieściły się granicach tematów dopuszczalnych, budując tym samym realizm.
Zapolska przywołuje kilka przykładów postaw społecznych, w które ubiera swoje postacie. Mamy więc bierną panią domu, która jest typową przedstawicielką swojej płci z klasy wyższej – bierną, wiecznie znudzona, bo nie potrafiącą znaleźć sobie zajęcia; skąpego i okrutnego w swoim egoizmie pana domu, stróża, który jest podrywaczem nie dbającym o kobiety, mizoginem i po prostu amoralnym człowiekiem. Amoralność dotyczy właściwie wszystkich postaci z powieści prócz dwóch: Kaśki, która jest dobra, choć naiwna i niezbyt bystra oraz idioty, który chciał jej pomóc. Nie ma w tym nic dziwnego, bo powieść pełni określoną funkcję – ukazania zepsutego społeczeństwa, które niszczy dobre, zdrowe moralnie jednostki.
Kaśka Kariatyda to smutna i poruszająca powieść. Stanowi dobre odzwierciedlenie obyczajowości i społeczeństwa XIX wieku. Warto ją pod tym kątem przeczytać, ale i bez tego można w powieści znaleźć pewien urok – z dziwną, nieco okrutną przyjemnością czyta się o kolejnych okropnych wydarzeniach w życiu dziewczyny.