[175] Królestwo łabędzi
2 października 2016Serię Poza czasem znałam dotąd tylko z powieści Nieskończoność, która bardzo mi się podobała i licznych pozytywnych opinii, które od czasu do czasu czytałam. Królestwo łabędzi jest moim drugim podejściem do serii i muszę przyznać, że równie dobrym, co pierwsze.
Królestwo łabędzi jest piękną baśniową historią. Znajdzie się tu zła macocha, przerażający potwór i ofiara dobrej dziewczynki, a także cudowny książę i miłość. Książka ma przez to kilka schematów, ale one w niczym nie przeszkadzają – są elementami baśni, które znamy, a obok nich Marriott wprowadziła kilka własnych pomysłów.
Najważniejszym z nich jest eneida – magia, która występuje w Królestwie. Pomysł na nią nie jest całkiem czysty i przynależny pisarce, ponieważ wykorzystuje znane motywy – Przodków, naturę, ale wyjaśnia jej działanie w sposób interesujący. Możliwości jakie daje też takie są i daleko im do wszechmocy.
Królestwo łabędzi bardzo dużo uwagi poświęca miłości – nie tylko tej romantycznej, ale i rodzinnej. Przywiązanie do matki i braci jest tym, z czego siły czerpie główna bohaterka i co pozwala jej przetrwać w trudnych chwilach. Ważne jest także poczucie obowiązku i poświęcenie dla Królestwa. Powieść ma też nieco patriotyczny wyraz, jednak nie rzuca się to szczególnie w oczy – jest naturalnym elementem powieści o dobrych władcach. Nie mniej, przypisywana baśniom funkcja dydaktyczna jest tutaj dobrze rozwinięta, ale też nie rzuca się w oczy na każdej stronie – pouczenia podane są miedzy wierszami, w przystępny sposób i choć nie umkną, nie będą drażnić.
Właściwie wątek romantyczny jest jedynym minusem – jest bardzo słabo rozbudowany. Oczywiście był tylko dodatkiem, ważnym, ale nie najważniejszym elementem powieści. Mimo to trochę mi go brakowało, podobnie jak przedstawienia samej postaci księcia. Wszystko skupiało się na Aleksandrze i tym, w jaki sposób może uratować ojczyznę i braci, jak się czuje i co myśli, przez co niewiele miejsca pozostało na pozostałe elementy i postacie. Szkoda tylko, że i ona nie zwracała większej uwagi na księcia przez co ich miłość stała się nieco mniej wiarygodna niż mogłaby być.
Królestwo łabędzi jest piękną baśniową historią, przy której można poczuć się jak dziecko – z pewnością przypomni wiele baśni znanych z dzieciństwa, zachwyci tajemniczym klimatem i sprawi, że na kilka chwil zapomni się o rzeczywistości.
Autor: Zoe Marriott
Tytuł: Królowa łabędzi
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 258
Mam ochotę przeczytać te serię, ale kompletnie nie mam pojęcia, kiedy się za to zabiorę, ponieważ ostatnio mam raczej ochotę na takie poważniejsze książki, które skłonią mnie do refleksji.
Nie tylko nie magia i nie baśń, aaa!
Coś mi się wydaje, że ta książka nie do końca odpowiadałaby moim gustom 🙂