[Do zobaczenia] Łotr 1
28 grudnia 2016Nie chciało mi się pisać recenzji Łotra 1. Nie przez lenistwo, ale fakt, że nieprzyjemnie pisze się recenzję czegoś, co wiąże się z jedną z ulubionych sag, a okazuje się niewypałem. Niestety, to ta sytuacja.
Łotr 1 przedstawia wydarzenia sprzed starej trylogii – jak Rebelia zdobyła plany Gwiazdy Śmierci i co umożliwiło jej zniszczenie. Zapowiada się ciekawie? Szkoda, że tylko tyle.
Fabularnie film jest słaby. Owszem, odbiega nieco od schematu niszczenia bazy Ciemnej Strony w ostatniej chwili, niestety tylko tyle. Połowa filmu, jak nie więcej, jest przegadana i niewiele się w niej dzieje. Ratuje go tylko końcówka – jest tam właściwa akcja i jest widowiskowa, niestety zanim nastąpi, to naprawdę mocno można się znudzić. Nie ma tu klimatu typowego dla GW, nie ma mocy zauroczenia widza, choć sama Moc się pojawia. I całe szczęście, bo bez niej Łotr 1 byłby tylko jednym z wielu słabych filmów wojennych.
Bohaterów jest wielu, niestety niewiele wnoszą i niespecjalnie różnią się między sobą. Zdecydowanie zabrakło im dobrze wykreowanych charakterów. Mam wrażenie, że twórcy pomyśleli coś w stylu dajmy im jedną cechę, wspominajmy o niej co 5 minut i będzie dobrze. Ale nie jest. Trudno polubić postacie, trudno je zrozumieć, tym bardziej, że przechodzą jakieś dziwne, niezrozumiałe przemiany, które niszczą ten słaby zarys ich charakterów, który powstał na początku. Najbardziej jednak drażni postać Lorda Vadera – wydaje się być wprowadzona na siłę, bo właściwie wszystko poza ostatnią sceną, w której się pojawia nie ma sensu. Kylo Ren jest bardzo często krytykowany, ale miał więcej wyrazu niż Vader w Łotrze.
Film jest dobry wizualnie – ostatnia scena walk kosmicznych przyćmiewa wszystkie dotychczasowe. Efekty specjalne, pomysł – wszystko na naprawdę wysokim poziomie. Scenografia także wygląda ciekawie – doskonale pasuje do klimatu starej trylogii i ją przypomina.
Interesujące było ukazanie Rebelii. Nie była już tak zgodna i jednolita jak do tej pory. Ładnie ukazane zostały konflikty wewnętrzne oraz rozłamy, które w niej powstają. Fajnie też wyszły nawiązania do OT – było ich naprawdę wiele. To wszystko jednak tylko szczegóły nie poprawiające ogólnego wrażenia po filmie.
Jestem fanką Gwiezdnych Wojen i niecierpliwie czekam na premierę Epizodu VIII. Niestety, Łotr 1 nie umilił mi oczekiwania i mocno zawiódł. Mantra powtarzana przez jednego z bohaterów: Moc jest we mnie silna, ja jestem silny Mocą zupełnie nie sprawdza się w przypadku filmu.
Tytuł: Łotr 1
Premiera: 15.12.2016
Reżyseria: Gareth Edwards
Scenariusz: Chris Weitz, Tony Gilroy
Gwiezdne Wojny Historie
Sama średnio lubię SW i pewnie obejrzę to dopiero za jakiś czas, dlatego powstrzymuje się od opinii: zwłaszcza, że recenzje słyszałam przeróżne.
drewniany-most.blogspot.com
A mi się szczerze przyznam całkiem podobało. 😉
Ogólnie są dwa rodzaje opinii na temat tego filmu: słabo-przeciętna albo entuzjastycznie bardzo dobra. Ja jak najbardziej przychylam się do tej drugiej. Łotr 1 prawie idealnie trafił w moje gusta i oczekiwania. Wspomnę jeszcze o efektach specjalnych, bo tak dobrych nie widziałam jeszcze w żadnym filmie. No oprócz komputerowych twarzy Tarkina i Lei, w przypadku ludzkiej mimiki musimy jeszcze poczekać kilka lat na fotorealistyczną szczegółowość.