[437] Początek, koniec, hot-dogi
26 września 2021Nab miał uratować Ziemię, ale na skutek splotu nieszczęśliwych wypadków, które głównie dotyczą istnienia jego towarzysza, nie udaje mu się. Przeżywszy zagładę ludzkości zaczyna zwiedzać wszechświat w budce do hot-dogów, a na wieść o rychłej zagładzie wszechświata, postanawia uratować chociaż go.
Początek, koniec, hot-dogi przede wszystkim jest książką zabawną, czasem aż za bardzo – bywa, że autor przekracza granicę i zamiast śmieszyć książka męczy. Niemniej, powieść pod tym względem wypada naprawdę ciekawie i myślę, że większość czytelników znajdzie coś dla siebie, niezależnie co lubi – czy humor sytuacyjny, czy słowny, czy coś innego. Autor do tego traktuje w sposób dosłowny wiele powiedzeń, frazeologizmów i potrafi z nich utkać dość zabawne sytuacje czy postaci.
Całą powieść ubarwiają liczne nawiązania do innych utworów. Z szukania nawiązań, cytatów, opisów można zrobić sobie całkiem niezłą zabawę, przy czym nadzieje, że odkryje się wszystko chyba należałoby porzucić – jest tego naprawdę dużo.
Fabularnie jest dosyć ciekawie. Książka skupia się na ratowaniu wszechświata przed końcem i dzieje się to w sposób absurdalny. Ma to swoje plusy – na pewno nie będzie to historia przewidywalna. Jednocześni trzeba się pożegnać z logiką wydarzeń, uzbroić w cierpliwość i przygotować na to, że autor może wyciągnąć naprawdę dziwne rozwiązania fabularne.
Początek, koniec, hot-dogi jest książką dość dobrą, ale nie nadzwyczajną lub wyjątkową, szczególnie jeśli porównywać ją z ostatnimi utworami fantastyki humorystycznej. Niemniej, może bawić, może przyjemnie zając wieczór.
K. Kotulak, Początek, koniec, hot-dogi, Wrocław 2019.