[436] Australijskie piekło
19 września 2021Batavia wyrusza w swój pierwszy rejs. Do portu docelowego ma dowieźć ważny i cenny ładunek, a także arystokratów. Jej załoga jest jednak typowa – wielu rzezimieszków, ludzi o niezbyt kryształowej przeszłości – co oznacza, że nawet drobne problemy stają się poważne, a kiedy dochodzi do katastrofy już wszystko wymyka się z rąk sprawującym władzę na statku.
Mam mieszane uczucia względem początku powieści. Z jednej strony bardzo dobrze przedstawia niektóre z postaci powieści, pokazuje ich motywacje by w ogóle wsiąść na pokład Batavii, z drugiej jednak strony jest to wstęp dość długi i nużący, obfituje w rozważania na temat religii i postępowania zgodnie z bożą wolą. Stanowi to pewien klucz interpretacyjny dla dalszej części powieści, ale prawdę mówiąc nie jestem pewna, czy w ogóle potrzebny, bo i bez tego Australijskie piekło świetnie by się broniło i nie straciłoby na wyrazie. Tym bardziej, że początkowe rozdziały stanowią niemal odrębną opowieść, która wprawdzie zarysowuje świat szerzej, ale jednocześnie obfituje w informacje i szczegóły, które nie zawsze są potrzebne.
Kiedy jednak przebrniemy przez początkowe rozdziały i zaczniemy czytać o wydarzeniach na Batavii Australijskie piekło jest już zupełnie inną książką. Nagle wydarzenia nabierają tempa, drobne szczegóły dotyczące życia na statku stają się istotne, a bohaterowie zaczynają żyć własnym życiem. Tu już ich przedstawienie nie jest proste, podyktowane koniecznością stworzenia tła – wszyscy nagle nabierają cech ludzkich, stają się wielowymiarowi, poznajemy ich motywacje i widzimy, jak bardzo się zmieniają – Lukrecja jest pod tym względem postacią wprost fenomenalną. Tło psychologiczne bohaterów jest świetnie zarysowane, doskonale też widać przemiany i wahanie w podejmowaniu decyzji. Lewandowski świetnie ukazał zanikanie człowieczeństwa w sytuacji trudnej, gdy w grupie są osoby pragnące władzy i wyzute z moralności, a także te chętne zemsty. W powieści doskonale widać do czego prowadzi desperacja, jak trudne decyzje przez nią można podjąć i że nie ma monopolu na moralność – nawet ci, których zupełnie byśmy o to nie podejrzewali, jeśli znajdą się w dostatecznie trudnej sytuacji, są gotowi podjąć się najgorszych czynów, a z kolei ci, których moralność łatwo podważyć, okazują się najbardziej honorowi. To wszystko widać po reakcjach bohaterów, ich działaniach, nie potrzeba było długich wypowiedzi z początku powieści, by to zauważyć i zrozumieć.
Na końcu powieści autor zamieścił wyjaśnienie ile historii jest w powieści, poszerzył też tło wydarzeń. Ten fragment sporo wyjaśnia, warto go jednak przeczytać na końcu, ponieważ w innym przypadku można sobie mocno spolerować fabułę.
Mimo średniawego początku Australijskie piekło uważam za świetną książkę z porywającą fabułą i genialnie przedstawionymi postaciami. Polecam fanom powieści historycznych oraz marynistycznych, myślę, że nie będą zawiedzeni.
R. Lewandowski, Australijskie piekło, Opole 2021.