[430] Zodiaki. Genokracja
3 sierpnia 2021Capricorn ma wyjątkowe umiejętności sprawdzania przyszłości – przewiduje zachowania ludzi, ich słowa i przyszłe wydarzenia na podstawie obserwacji oraz przy uwzględnieniu wszelkich możliwych zmiennych. Choć dla wielu jest to niewiarygodne, dla niego takie umiejętności są normą – jest genetycznym eksperymentem powstałym po wielkiej katastrofie. Sprawia to jednak, że jest tylko pionkiem w wielkiej rozgrywce o świat.
Zodiaki. Genokracja to powieść, która zaciekawiła mnie już w czasie jej reklamowania przez wydawnictwo. Spodziewałam się dość ciekawej młodzieżówki, która pewnie będzie oparta o wątek romantyczny i raczej typowa pod wieloma względami. Tymczasem Magdalena Kucenty stworzyła bardzo ożywczą i nietypową powieść, która zaskoczyła mnie pod wieloma względami.
Powieść zaczyna się od gry dwóch bóstw (?) o losy świata. Jest to jednak tylko klamra, bo choć wiemy, że wydarzenia powieści to właśnie ta gra, to jednak do tematu nie wracamy i jest on mało istotny. Ważne są doświadczenia bohaterów – ich narodziny i codzienność, intrygi, w które wpadają i próbują tkać, zależności między wpływowymi postaciami świata, walka o ocalenie rodziny… To wszystko tworzy wciągającą i bardzo dynamiczną opowieść o morderstwach i tajemnicach z przeszłości, od której wprost nie można się oderwać. Na minus wypada tylko jeden fragment, w którym to Capricorn wielokrotnie próbuje zmienić bieg wydarzeń – w pewnym momencie zaciera się granica między symulacją a wydarzeniami i ostatecznie trudno powiedzieć, co właściwie się dzieje. Być może był to celowy zabieg, mający podkreślić liczbę sprawdzonych scenariuszy i gorączkowość działań, jednak ostatecznie chaos okazuje się zbyt wielki.
Świat przedstawiony w Genokracji jest interesujący, choć niezbyt szczegółowo przedstawiony. Poznajemy miasto, trochę miejsc poza nim, ale świat jako całość jest dość enigmatyczny. Wiemy, że poszczególne miasta czerpią z miejsc historycznych, że nastąpiła jakaś katastrofa, po której czyści genetycznie ludzie stali się elitą i poznajemy niższe kasty. To dość niewiele, nie tracę jednak nadziei, że w kolejnych tomach świat zostanie poszerzony, zwłaszcza, że zarysowana tutaj intryga na to wskazuje.
W powieści bardzo interesująco wypadają także postaci. Jest ich całkiem sporo i są bardzo charakterne. Najciekawiej wypadają Gemini, które fizycznie są jedną osobą, jednak na poziomie intelektualnym są dwiema. Fascynująco wygląda zestawienie ich charakterów, tak od siebie różnych, choć teoretycznie formowanych w identycznych warunkach. Do końca interesujący pozostają Rob i Drago, których przeszłości skrywają liczne tajemnice. Choć kilka z nich udaje się poznać, to jednak nadal są fascynujący i zastanawia dlaczego właściwie są jacy są. Początkowo rozczarowywały mnie Ryby, wydawały się najbardziej typową postacią w całej powieści, ostatecznie jednak to one zaciekawiły mnie najmocniej – ich historia jest teraz tą, którą chcę poznać najbardziej.
Zodiaki. Genokracja to jedna z ciekawszych powieści, jakie czytałam w ostatnich miesiąca. Z fascynującymi postaciami i skomplikowaną fabułą, pozostawiają duży niedosyt.
M. Kucenty, Zodiaki. Genokracja, 2021.