[344] Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ – Południe
28 lutego 2020O Opowieściach z meekhańskiego pogranicza słyszał już chyba każdy polski fan fantastyki. Pierwszy tom, Północ – Południe, opowiada o wydarzeniach na dwóch przeciwstawnych krańcach Imperium. Jedne mają wpływ na losy całego państwa, inne niekoniecznie, jednak wszystkie mogą doprowadzić do ogromnej katastrofy.
Gdybym miała wskazać, która z części – Północ czy Południe – podoba mi się bardziej, miałabym niezły problem. Część Północ jest bardziej zmilitaryzowana – to tutaj mamy wielkie konflikty, walki, bitwy, bitwy, bitwy… Nie jestem ich fanką, nadmiernie rozbudowane czy szczegółowo opisane szybko zaczynają mnie nudzić. Jak tutaj. Wyjątkiem jest opowiadanie Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami, które w tak umiejętny sposób gra na emocjach, że rzeczywiście czytałam je z przyjemnością, choć stanowiło głównie opisy walki. W tej części jednak mamy do czynienia z ciekawszymi intrygami, większym skomplikowaniem wydarzeń i postaciami, które są wyrazistsze, ciekawsze.
Południe ma zupełnie inny klimat. Jest historią jednego mężczyzny, ale początkowo wcale nie jest oczywiste którego. Powoli poznajemy jego historię życia i problemów z jakim mierzył się zarówno on, jak i jego rodzina. To opowieść o stracie, inności, poświęceniu. Jakkolwiek część pierwsza pod wieloma względami podoba mi się znacznie bardziej, tak właśnie nieśpieszna i bardziej refleksyjna opowieść Południa potrafi urzec i przyciągnąć całą uwagę.
Jeśli chodzi o świat przedstawiony, to poznajemy go we fragmentach, które dotyczą konkretnych opowiadań, czasami wydarzeń wcześniejszych. Niewątpliwie jest rozbudowany i dość barwny, całkiem sporo już teraz można na jego temat powiedzieć, ale jednocześnie pozostaje świadomość, że to tylko fragment i dużo jest jeszcze do poznania. Myślę, że wychodzi to na plus dla książki – z jednej strony satysfakcjonuje i nie ma przesytu informacjami, z drugiej intryguje na tyle, by sięgnąć po kolejne tomy.
Mam trochę wrażenie, że Północ – Południe to dwa różne zbiory opowiadań. Niewątpliwie jednak dowodzą kunsztu Wegnera i tego, że potrafi pisać naprawdę ciekawe i różnorodne opowiadania. Przede mną jeszcze wiele do przeczytania i już się na to cieszę.
R.M. Wegner, Północ – Południe, Warszawa 2018.
O nie, nie, to zupełnie nie dla mnie 😀
Tak czułam 😉