[317] Bramy Światłości III

[317] Bramy Światłości III

4 sierpnia 2019 3 przez Aleksandra

Wyprawa zbliża się do końca, niewiele już dzieli jej członków od Światłości, ale to wciąż nie koniec problemów – muszą stawiać czoła kolejnym groźnym wydarzeniom. Za nimi ciągnie kolejna grupa z Głębi i zdaje się, że cieszy się dużo większym spokojem. Tego samego nie można powiedzieć o Razjelu w Głębi, nad którym gromadzą się mroczne chmury i panikującym w Królestwie Gabrielu.

Fabuła książki jest nadmiernie wydłużona. Dzieje się wiele, ale część z tego jest po prostu niepotrzebna i sztucznie wszystko wydłuża – zbyt wiele walk, zbyt wiele niebezpieczeństw, które ostatecznie okazują się bez znaczenia – nie wywołują zmiany w bohaterach, są niewspółmierne z tym, co było udziałem Mrocznych i absolutnie nie współgrają z podróżną powrotną, która najwyraźniej była szybka, absolutnie bezproblemowa i chyba odbyła się jakąś inną drogą. Brakuje mi w Bramach jakiegoś rozsądnego rozłożenia wydarzeń.

Do tego książka w żaden sposób nie buduje napięcia. Kojarzycie ten zabieg Kossakowskiej „gdyby tylko wiedział”? Pojawia się i tutaj, w dodatku w nadmiernych ilościach. Od czasu do czasu mógłby budzić ciekawość, niepokój, ale stosowany w tak wielkich ilościach nie pełni swojej funkcji – nie ma pytania, co będzie dalej, czy plany postaci się powiodą, czy ktoś przypadkiem nie zdradzi. Wiemy kto, kiedy i dlaczego, bo autorka nawet nie próbuje wprowadzić tajemnicy, od razu wyjaśnia. Moim jedynym pytaniem w czasie czytania było „co się, do licha, stało z niezłymi intrygami z poprzednich tomów?”. Przecież tego nawet nie da się czytać z zainteresowaniem, bo więcej emocji i niepewności pojawia się zaledwie raz. A intrygi i problemy mogły być naprawdę ciekawie poprowadzone, bo sam pomysł był dobry. Problemy Razjela w Głębi w poprzednim tomie budziły sporo emocji i były ciekawe, tutaj niestety miały tylko przebłyski i całość ratował wyłącznie Nefer. Do końca wyczekiwałam większych wydarzeń w związku z ujawnieniem tożsamości Lucka, ale nic z tego, miałam nadzieję, że kwestia szpiegowania Seredy i wyprawy będzie ciekawa i coś wniesie, ale też nic z tego nie wynika, podobnie jak z wielu innych rzeczy.


Bramy Światłości na dodatek są dość mocno nacechowane ideologicznie. Do tej pory anioły mierzyły się z niepewnością – gdzie jest Światłość, czy postępują właściwie, czy nie zostały opuszczone za karę, czy działają moralnie… Były w tym wszystkim bardzo ludzkie i po ludzku zagubione. Teraz nie. Nagle mamy jasną [sic!] ocenę, wyjaśnienie, cudowne przemiany pod wpływem kontaktu z boskością. Z nikłym wysiłkiem, bo cała wyprawa jako podróż i zbiór doświadczeń nic nie wniosła ani w konstrukcje postaci, ani w nic innego. Nawet nie uwiarygodniła przemiany.

A skoro o postaciach mowa, to borze szumiący, jak mnie strasznie wkurzyła Kossakowska. Do tej pory wszyscy bohaterowie mieli już określone, wyraźnie zarysowane charaktery, sporo przeżyć, które je kształtowały. Bramy Światłości zdają się to wszystko kasować. Już nawet nie chcę się rozwodzić nad Asmodeuszem, z którego zrobiono po prostu niedojrzałego kretyna, ale w pewnym momencie to samo zaczyna dotyczyć Gabriela i Razjela – ten pierwszy już nie przypomina gościa, który jest w stanie zapanować nad całym bajzlem i popełnia liczne błędy, ten drugi zaczyna się robić dość naiwny… Sereda jest postacią-nieporozumieniem, Kossakowska robi z nią to, na co akurat ma ochotę i pasuje do fabuły, tym samym sprawiając, że jest ona absolutnie bez wyrazu i własnego charakteru – początkowo poważna naukowczyni, nagle zakochana dzierlatka, która nie radzi sobie z niczym, dalej znów poważna naukowczyni, ale w sumie nie do końca, niby wiele wie, ale jak przychodzi co do czego to jednak nie wie nic… Niestety, ale bardzo często zachowanie postaci, wszystkich, budziło po prostu niesmak.

Mimo całej mojej sympatii dla twórczości Kossakowskiej nie mogę polecić żadnego z tomów Bram Światłości. Niestety, to nie jest udana część serii. Nadmiernie wydłużona, nie do końca logiczna, wiele wątków traktująca po macoszemu. Nie polecam.

M.L. Kossakowska, Bramy Światłości, tom III, Lublin-Warszawa 2018.

~ Żarna niebios ~ Siewca wiatru ~ Zbieracz Burz 1 ~ Zbieracz Burz 2 ~ Bramy Światłości (także tutaj) ~ Bramy Światłości II ~ Bramy Światłości III ~