[266] Ostatni nieśmiertelny
4 września 2018Ostatni nieśmiertelny jest kontynuacją Piekielnego trójkąta, o którym pisałam już kilka miesięcy temu. Akcja powieści rozgrywa się kilkadziesiąt lat po zakończeniu zaprezentowanym w Trójkącie. Z bohaterów pozostali tylko Ray i Thea, reszta już nie żyje. Ray pragnie opuścić Ziemię i odnaleźć kosmitów, którzy obdarzyli go nieśmiertelnością, aby odzyskać śmiertelność. Niestety rząd mu na to nie pozwala. Do czasu aż armada wysłana w podróż kosmiczną staje się ofiarą podobnych wydarzeń, co w Trójkącie – wtedy tylko Ray może im pomóc, a przy okazji znaleźć rozwiązanie swojego problemu.
Powiedzmy to sobie już na początku – Ostatni nieśmiertelny jest bardzo nieudaną kontynuacją. Nie ma w nim śladu tego napięcia, które było w Piekielnym trójkącie, nie ciekawi w żaden sposób, a zwroty akcji jakie oferuje są rzadkie i nudnawe. Górska poszła w dokładnie tę samą stronę, co w Kontakcie i zamęcza czytelnika nadmierną ilością przemyśleń. Tym razem rozstrzał tematyczny nie jest tak duży – sprowadzają się głownie do tego, jakim przekleństwem jest nieśmiertelność i jak zła jest ludzkość. Górska ponownie robi to wszystko jednostronnie. Owszem, pokazuje jak użyteczny może być nieśmiertelny człowiek dla społeczeństwa, ale z jego punktu widzenia nie ma w tym nic pozytywnego. Przeciwnie, jest tylko obserwowanie przemijania i brak przyjaźni. Nic ponadto, nic równoważącego, jak choćby spojrzenie na osobę chorą i stwierdzenie „jak dobrze, że ja nie będę musiał tego przechodzić”. Nie, Ray tylko użala się nad swoją nieśmiertelną egzystencją i denerwuje na ludzi, którzy też chcieliby być nieśmiertelni, ale nie rozumieją, jakie to przekleństwo (zupełnie jakby powszechna nieśmiertelność nie rozwiązywała problemu przemijania ludzi i braku przyjaźni). Poza tym ostatecznie facet jakoś szczególnie wielu bliskich przez nieśmiertelność nie stracił – już w Piekielnym trójkącie był samotny, bo odseparował się od ludzkości na własne życzenie. Zresztą, samo to użalanie się od samego początku było mało wiarygodne – to olśnienie, czy co to było z końca Trójkąta utrzymuje się w dokładnie takim samym stopniu.
Piekielny trójkąt miał kilka ciekawie wykreowanych postaci. Ostatni nieśmiertelny nie ma. Ma tylko Raya, irytującego, użalającego się nad sobą i patrzącego na ludzkość z góry, łaskawie poświęcającego się za nią. No i postacie epizodyczne, złe, pragnące biednego Raya wykorzystać.
Ostatni nieśmiertelny nie jest książką, która poleciłabym komukolwiek. Przeciwnie, jest strasznie denerwujący, nadmiernie upraszczający rzeczywistość i ukazujący ją jedynie w czarnych barwach. W efekcie konstrukcja świata jest absolutnie niewiarygodna (o ile te szczątki świata przedstawionego można nazwać konstrukcją) i irytująca. Kontynuacja Piekielnego trójkąta niestety nie nadaje się nawet na powieść czysto rozrywkową.
Tytuł: Ostatni nieśmiertelny
Autor: Gabriela Górska
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Rok wydania: 1988
Liczba stron: 175