[257] Naznaczeni błękitem
12 lipca 2018Myślałam, że zapoznawanie się z twórczością Białołęckiej zacznę od jej wcześniejszych książek, ale ostatnio otrzymałam dwa pierwsze tomy Kronik Drugiego Kręgu. I dobrze się stało, bo gdyby nie to Tkacz iluzji, o którym za jakiś czas napiszę więcej, długo leżałby na półce – przeczytanie pierwszych tomów Kronik sprawiło, że nie miałam ochoty na rozstanie z Białołęcką.
Róg jest kaleką, Kamyk jest głuchoniemy, a Zwierzak obrośnięty sierścią. Trzej wyjątkowi chłopcy – ponadprzeciętnie utalentowani, nieprzeciętnie nieszczęśliwi, pochodzący z różnych miejsc i środowisk, a jednak bardzo do siebie podobni. Ich wszystkich łączy dar zdolny zmienić świat.
Naznaczeni błękitem są zbiorem trzech opowiadań – o Rogu, Kamyku i Nocnym Śpiewaku. W tej części ich historie nie składają się w spójną całość, są tylko wstępem do dłużej opowieści, którą poznamy w kolejnych tomach (przynajmniej w przypadku Kamyka i Śpiewaka, Róg jest dla nich postacią historyczną, możliwe że pozostanie legendą). Opowiadania pokazują dzieciństwo i wczesną młodość chłopców – problemy, z którymi się mierzą, ich przygody. To dość lekkie opowiastki o dorastaniu, zdobywaniu przyjaciół i tolerancji w fantastycznym anturażu. Nie mają jasno określonej problematyki czy celu, ale wypadają całkiem ciekawie.
Pierwsze opowiadanie dotyczy Białego Roga i przyznam, że najmniej mi się spodobało. Opowiada o początku wojny białych i czarnych. Róg, młody Tkacz Iluzji, zostaje zaskoczony przez wrogie wojsko w swoim domu. W miejscu chaty tworzy wyjątkową iluzję bronionego fortu i czeka na odsiecz. W tym opowiadaniu widać najwięcej schematów typowych dla fantastyki, miałam też wrażenie, że sama iluzja nie do końca trzyma się kupy – Róg mógłby wykorzystać swój dar na wiele użyteczniejszych sposobów. Sama postać wypada jednak bardzo ciekawie, młody mag ma nietypowe podejście do życia – nie pragnie wiele, tylko swojej ziemi i pracy, za co chętnie oddałby całą moc, ale jest przy tym bardzo inteligentny i skłonny do poświęceń na dużą skalę.
Kolejne opowiadanie dotyczy Nocnego Śpiewaka – bardzo skrzywdzonego przez ludzi, niepokornego i pragnącego uczucia dziecka. Jego dorastanie w Zamku magów wiązało się z wieloma problemami, ale nie brakowało w nim też światła i dobrych, chętnych do pomocy osób. Opowiadanie rozczulało, budziło wiele emocji, ale moim ulubionym jest trzecie.
Opowieść o Kamyku jest najdłuższa i najciekawsza. Chłopiec wiele podróżuje, poznaje nowe miejsca, a dzięki temu świat powieściowy bardzo się rozrasta i staje bardziej zrozumiały. Kamyk ma też kilka dość ciekawych przygód, w wyniku których poznaje bardzo ciekawe postaci, szczególnie najważniejszą z nich – Pożeracza, który szybko staje się drugą główna postacią w opowiadaniu. To opowiadanie łączy w sobie najlepsze cechy dwóch poprzednich – emocje, niebanalną postać – ale doprawia je akcją, napięciem i nieprzewidywalnością, których brakowało w poprzednich.
Białołęcka w opowiadaniach porusza tematykę inności oraz niepełnosprawności i robi to w naprawdę ciekawy sposób. W przypadku głównych bohaterów są one konsekwencją posiadanego daru, ale pojawiają się i postacie drugoplanowe lub epizodyczne dotknięte różnego rodzaju niepełnosprawnościami i nie mają w zamian wyjątkowych zdolności. Autorka nie pomija problemów, które dotyczą tych postaci – brak akceptacji, często bardzo skrajny, trudności w odnalezieniu swojego miejsca na świecie i radzenia sobie ze wszystkim. Z drugiej strony ukazuje, że wcale nie są gorsze, świetnie sobie radzą w różnych, zdawałoby się niedostępnych dla nich, pracach. To jest coś, czego zdecydowanie brakuje w głównym nurcie i choćby dlatego warto zwrócić uwagę na Naznaczonych błękitem.
Ewa Białołęcka napisała naprawdę dobrą książkę. W lekki sposób, niemal mimochodem porusza poważna tematykę, bawi i uczy. Na koniec wypadałoby ostrzec – znający Tkacza Iluzji nie znajdą tu wiele nowości.
E. Białołęcka, Naznaczeni błękitem, Warszawa 2018.
Kroniki Drugiego Kręgu
~ Naznaczeni błękitem ~ Drugi Krąg ~ Kamień na szycie ~ Piołun i miód ~