[Do zobaczenia] Legion samobójców
17 października 2016Bieżący rok w kinach rozpieszcza fanów superbohaterów – kilka filmów o nich miało już swoją premierę a niebawem pojawią się kolejne. Legion samobójców nie jest jednak o tych najważniejszych, pierwszoplanowych postaciach z różnych uniwersów. Łączy negatywne postacie z wielu produkcji DC Comics i przedstawia je tym razem w pozytywnej roli. Czy coś takiego może się udać?
Pierwszy raz zetknęłam się z Legionem widząc zapowiedź w kinie, kiedy czekałam na seans innego filmu. Już wtedy wiedziałam, że muszę to obejrzeć, bo zapowiadało się naprawdę dobrze. Niestety, starcie oczekiwania vs. rzeczywistość zawodzą już na tym etapie – liczne sceny z trailera nie weszły do filmu. Wiem, to nie jest odkrycie, wytoczono nawet proces w tej sprawie, ale nie zmienia to faktu, że czuję się zawiedziona. Wiele z tego, co miało być, a nie było, stanowiły naprawdę ciekawe sceny a ich brak jest wyraźnie odczuwalny.
Fabularnie całość filmu nie nudzi, ale też nie jest nadzwyczaj ciekawa. Opiera się na starym dobrym motywie są źli i trzeba się ich pozbyć, bo umrzemy. Smaczku dodaje bezpośrednia groźba śmierci dla bohaterów – w końcu jakoś trzeba ich było poskromić, by nie zwiali przy pierwszej okazji. Właśnie to myślenie w jaki sposób uciec, jak nawiązać kontakt z bliskimi i poradzić sobie później stanowi najmocniejszy punkt fabuły i jest ciekawe. Widz bez przerwy zastanawia się jak i czy im się to uda. Interesująco wypadają także kwestie polityczne – co rząd na uwolnienie przestępców, jak wygląda z jego strony misja i w jaki sposób ma się zakończyć. Momentami film się jednak dłuży i trochę zaczyna nudzić. Przez część filmu rozważania za mocno przesłaniają akcję.
Same postacie tak naprawdę nie różnią się charakterami od popularnych superbohaterów, których znamy z wielu produkcji. Jasne, są bardziej egoistyczni, nie mają takich oporów i granic, ale ostatecznie, gdy przychodzi do rozwiązania, myślą i działają w ten sam sposób, są skłonni do identycznego poświęcenia. Wśród nich oczywiście wyróżnia się postać kobieca, psychologa, która ma bardzo ciekawą historię przejścia na stronę przestępców i wykreowano ją również w najbardziej interesujący sposób. Większość pozostawia jednak sporo do życzenia.
Legion samobójców jest naprawdę bardzo widowiskowy. Sceny walk, ukazanie miasta, albo po prostu sztuczki głównych bohaterów dzięki efektom specjalnym naprawdę przyjemnie się ogląda. Wyglądają cudownie i chwilami tylko dla nich nie chciałam przerywać oglądania filmu, ratowały go również, gdy fabuła nudziła.
Ostatecznie Legion samobójców to dość średni film, ale ma kilka elementów, które sprawiają, że fanom superbohaterów może się go dobrze oglądać. Efekty specjalne i postać Harley (Margot Robbie) są jednymi z najważniejszych.
Właśnie ze względu na te opinie, że to "dość średni film", a także przez to, że był w kinach jeszcze w wakacje, kiedy miałam sporo roboty, ale też dużo wyjazdów i takich tam, do kina się nie wybrałam. Ale na pewno jeszcze ten film zobaczę, bo mimo wszystko dla Harley jestem w stanie obejrzeć wszystko. 😉
Jak dla mnie wszystko co najlepsze zawarto w zwiastunie zrobionym pod piosenkę Quenn'u. Po wyjściu z kina miałam wrażenie jakby twórcy mieli pomysł na postacie ale nie na fabułę. Mocno się zawiodłam. 🙂
Oj a jak dla mnie również i efekty były złe. Chaotyczne, ni to cukierkowe, ni to mroczne, a praca montażysty oraz kamerzysty zostawia wiele do życzenia. Chyba największe rozczarowanie roku.
Film nie do końca przypadł mi do gustu :/Fabularnie było ok, ale… efekty specjalne były według mnie słabe, za bardzo raziły w oczy i się odznaczały, co psuło mi seans :/ Natomiast aktorka grająca Harley świetnie sobie poradziła – najlepsza rola w filmie – zdecydowanie przyćmiła resztę.
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Na pewno kiedyś go obejrzę, bo ostatnio zgłębiłam się w temat twórczości Marvela, więc może i DC mi się spodoba 😉 Sam Iron Man jest średni, a ja wprost za nim szaleje.