[166] Jeśli zostanę
24 sierpnia 2016Od dawna chciałam się przekonać na czym polega fenomen Gayle Forman i za co ją tak wszyscy chwalą, ale albo nie było czasu, albo nie było jej w bibliotece. W końcu jednak się udało i teraz zastanawiam się, o co tyle szumu.
Jeśli zostanę niewątpliwie jest bardzo wzruszającą książką i trudno przy niej nie płakać. Sytuacja, w której znalazła się główna bohaterka jest niebywale smutna, trudna i przerażająca, nie brak jej przy tym realizmu (jeśli wyłączyć całą tę strefę astralną). Z pewnością ujmuje w ciekawy sposób utratę bliskich i problem odzyskania chęci do życia w takich okolicznościach. Tylko że to jeszcze za mało by nazwać książkę wybitną, zwłaszcza, że nie jest pierwszą poruszającą tę tematykę a cała reszta jest daleka od ideału.
Problem zaczyna się już na poziomie konstrukcji powieści. Z jednej strony ukazywane są wydarzenia bieżące w szpitalu, z drugiej przeszłość – wydarzenia ważna w życiu Mii. Byłoby to świetnym pomysłem, gdyby nie jeden szczegół – związek między tymi dwiema sferami często nie istnieje. Parę razy zdarzyło się, że bieżące wydarzenia mogły wywołać wspomnienia i miały z nimi związek, ale znacznie częściej go nie było i zastanawiałam się w jakim celu dana wstawka z przeszłości się teraz pojawia, skoro niewiele wnosi.
Fakt, że niewiele wnosiły często miał też inną przyczynę. Przeszłość miała ukazać bohaterów w innej sytuacji niż bieżąca, pomóc zrozumieć stratę głównej bohaterki. Problem w tym, że bohaterowie są dość nijacy. Mają jakąś cechę charakterystyczną lub dwie i wokół nich wszystko się kręci. W połowie książki czytając o kolejnych wydarzeniach z przeszłości była już w stanie przewidzieć kto co zrobi, bo było to oczywiste, skoro mają taką a nie inną cechę, żadnej dodatkowej.
Fascynuje mnie zafiksowanie na muzyce w Jeśli zostanę.Właściwie bez przerwy jest o niej mowa, jak w przeszłości, tak i obecnie. Z jednej strony rozumiem, że skoro Mia jest muzykiem z rodziny muzyków i spotyka się z muzykiem, to jest to bardzo ważny aspekt w jej życiu, ale trochę zaskakujące jest to, że właściwie niewiele poza nią odgrywa jakąkolwiek rolę. A jeśli, to też wiąże się z muzyką. Opisy dotyczące muzyk zwykle są bardzo dobre, ale trochę odzierają powieść z realizmu i sprawiają, że Mia staje się zwykłemu czytelnikowi dość daleka.
Jeśli zostanę nie jest powieścią wybitną, nie rozumiem, czemu zebrała tyle pochwał. Jest całkiem przyzwoita, może się spodobać, zwłaszcza, że jej wpływ emocjonalny na czytelnika może przyćmić wszystkie mankamenty. I jeśli ktoś szuka wyciskacza łez, to sprawdzi się doskonale.
Mnie osobiście bardziej podobała się druga część, widziana z perspektywy chłopaka. 😉 Ale to już wiesz. 😉
Czasem dobrze przeczytać czyjąś recenzję, aby wiedzieć od jakich książek trzymać się z daleka.
Może dziwne, ale kto to jest? Pierwszy raz słyszę o tym autorze – albo po prostu nie kojarzę… albo po prostu nie interesuje mnie taka tematyka. Na pewno czasu nie będę marnować na tę powieść, bo nie moje klimaty. Nie lubię płakać, wolę się śmiać!
Mnie ta pozycja strasznie zawiodła. Chciałam ryczeć, płakać, wyć, ale nic takiego nie miało miejsca. A szkoda!
Pozdrawiam 🙂
Mi w ogóle pisarstwo Gale się nie podoba 🙂
Nie słyszałam wcześniej o tym autorze, ale może powinnam przeczytać jakoś jego książkę. 🙂
http://mateslifex.blogspot.com/
Widać żeś tu nowa 😀 Acz chyba niewiele tracisz nie znając Forman. Jeszcze sprawdzę 🙂
Przeczytałam tę książkę jakiś czas temu i w sumie już nie pamiętam zbyt wiele, ale wiem, że nawet mi się podobała.