[145] Meir Ezofowicz
6 czerwca 2016Meir Ezofowicz jest kolejną powieścią tendencyjną Orzeszkowej, jednak już zupełnie inną niż Marta, o której pisałam w zeszłym miesiącu. Czytało mi się ją o wiele lepiej, ciekawiej, choć nie była tak wstrząsająca jak powieść o pozbawionej środków do życia kobiecie, poruszała też zupełnie inną tematykę.
Meir jest Żydem z małej miejscowości. Od dziecka musiał żyć według określonych przez swoją społeczność zasad, a te nie zawsze mu odpowiadały. Widział niesprawiedliwość, widział głupotę starszych i buntował się przeciw nim. Jak łatwo przewidzieć, nie było to mile widziane.
Najważniejszą różnicą między dwiema powieściami jest mniejszy dydaktyzm w Meirze. Oczywiście, Orzeszkowa dalej tłumaczy, co jest nie tak, jak być powinno, ale ten typowy dla niej moralizatorski ton nie jest tak powszechny. Przeciwnie, autorka tym razem częściej operuje przykładami z życia Meira, a także wypowiedziami innych postaci, by pokazać niesprawiedliwość, częściej przytacza jego myśli, zamiast pisać ogólnie swoje zdanie na temat tego, co złe i nieodpowiednie. To bardzo miła odmiana, pokazująca, że jednak docenia swojego czytelnika i jego inteligencję, nie tłumacząc wszystkiego wprost.
Meir Ezofowicz jest powieścią tendencyjną, więc miał pouczać, pokazać określoną, czasem nieco przejaskrawioną rzeczywistość. Dziś już nas nie zajmuje kwestia żydowska pod tym kątem, co w wieku XIX, ale myślę, że pewne aspekty są nadal aktualne. Meir jest powieścią o dorastaniu, o nastoletnim buncie, a to aspekty i dziś ważne, aktualne, tak samo jak było wtedy. Można twierdzić, że Meir miał poważniejsze problemy niż młodzież dziś, jednak myślę, że byłaby to arogancja – każde pokolenie buntuje się przeciw czemuś ważnemu i coś chce zmienić, uważając to za najważniejsze.
Porusza także kwestię braku tolerancji i jego konsekwencji. Dziś zwykle nie są tak drastyczne, jak w opisywanej przez Orzeszkową historii, jednakże opisany mechanizm ma się dobrze i nie różni w znaczący sposób. Trochę to smutne, że pomimo upływu ponad 100 lat i całego postępu cywilizacyjnego, nic się w pewnych kwestiach nie zmieniło.
Ezofowicz nie jest powieścią wybitną, ale całkiem nieźle napisaną, poruszającą kilka ważnych i nadal aktualnych tematów, zachęcającą do myślenia. A jeśli ktoś myśleć nie chce, to i tak znajdzie w nim całkiem przyzwoity romans.