[95] Pył

2 listopada 2015 0 przez Aleksandra

Pył to jedna z tych październikowych premier, na które bardzo czekałam. Po niesamowitych dwóch tomach trylogii spodziewałam się, że i ostatni będzie świetny. I był.

Ten tom to błyskawiczne wyjaśnianie wątków dotąd nie wyjaśnionych. Wszystkie zostały logicznie wytłumaczone, ale nie obyło się bez niespodzianek – pojawiły się nawet wątki, które w poprzednich tomach uznałam za zakończone, tymczasem powróciły u ich rozwiązanie okazało się bardziej skomplikowane i satysfakcjonujące.

Akcja, dotąd pełna zwrotów, osiągnęła w ostatnim tomie szczytowe tempo – po raz kolejny pojawiło się mnóstwo nieoczekiwanych wydarzeń, ale to zakończenie pozbawiło tchu – było czymś, czego się nie spodziewałam w żaden sposób. Pełne nadziei, ale słodko gorzkie, nie wiem, w którą stronę idzie bardziej.

Różne rzeczy w poprzednich tomach zwracały moją uwagę – akcja, o której i tutaj pisałam, bohaterowie, ale dotąd jakoś nie przyszło mi do głowy, by napisać o emocjach. Powód jest jeden – wydarzenia, w których brali udział bohaterowie dotąd nie budziły ich we mnie aż tak bardzo. Było bardzo dużo ciekawości, sporo zaskoczeń, ale nic ponadto, nie potrafiłam się wczuć w wydarzenia i przywiązać. W przypadku Pyłu poczułam jak dużą rolę odgrywają, być może dlatego, że dopiero teraz zżyłam się z bohaterami w takim stopniu. Niektóre z wydarzeń, w jakich brali udział traktowałam niemal osobiście – ciężko było nie współczuć Jules czy Charlotte, nie wściekać się na Thurmana.

Zmiana bardzo zachęcała do przemyśleń – Donald był postacią bardzo refleksyjną, starającą się odkryć wszystkie tajemnice i myślącą, jak połączyć wszystkie docierające do niego informacje. W Pyle też poświęcono mu trochę miejsca, jednak prowadzenie fabuły zdominowała Jules. Nie ma ona równie refleksyjnej natury i przez to ja również miałam mniej okazji i powodów do zastanawiania się. Mimo to przekaz książki pozostał mocny.

Trylogia Silos jest dla mnie swego rodzaju zaskoczeniem – sięgając po pierwszy tom miałam nadzieję, że będzie dobry, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Tymczasem cała seria wywarła na mnie zaskakująco dobre wrażenie i jest jedną z najlepszych historii postapokaliptycznych, jakie czytałam.

Tytuł: Pył
Autor: Hugh Howey
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 497

Silos:
~Silos ~ Zmiana ~ Pył ~
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę