[465] Połowa człowieka

[465] Połowa człowieka

30 czerwca 2022 0 przez Aleksandra

Mało kto potrafi się wplątać w kłopoty tak, jak Amain półkrwi. Avero nagle zostaje opiekunem żmijuna – krwiożerczej bestii, która stwierdziła, że do niego należy. Najemnik został więc z pisklakiem, marną szansą na podjęcie pracy w ciągu najbliższego roku i koniecznością wytresowania zwierzaka, na czym się kompletnie nie zna. Przyjmuje więc posadę kiepsko opłacanego wykidajły, która pozwala przetrwać, i odlicza dni do końca kontraktu.

Połowa człowieka ma nieskomplikowaną fabułę, która wyjaśnia skąd się wziął żmijun (spragnieni więcej mogą poczytać tutaj), a także kilka innych zagadek z Patrycjuszki, więc nie polecam czytać przed nią – można sobie zaspoilerować pewną ciekawą kwestię. Obserwujemy tutaj głownie relacje między Amainem, karczmarzem i dziewczętami oraz próbę zatrzymania najemnika na stanowisku, gdy upływa jego kontrakt. Dzieje się całkiem sporo, więc nudzić się nie można, ale też większych zaskoczeń nie ma, do tego główny zwrot akcji można przewidzieć wcześniej.

Świat wykreowany przez autorkę to quasi-średniowiecze i ciekawie przedstawiona tu zostaje rola
kobiet, które mają właściwie dwie drogi do wyboru – żony lub prostytutki. To ciekawe i realistyczne ujęcie, zyskujące bardzo dużo dzięki postaci Dars. Kobieta jest ucieleśnieniem idei feministycznej w warunkach, jakie panują w powieściowym świcie, z jednej strony podejmując własne, niezależne decyzje, z drugiej natomiast angażując się w swoistą pracę u podstaw przez nauczanie dziewcząt, jak radzić sobie w trudnej sytuacji i zapewniając leki.

Dars to jednak nie jedyna postać, która przyciąga uwagę. Ponownie postaci drugoplanowe są
bardzo dobrze wykreowane, świetnie przedstawionych zostaje także dwóch Amainów. Jest coś
absolutnie uroczego w wielkim wojowniku, który postanawia zająć się dziką i niebezpieczną zwierzyną, bo umarła jej matka, a jednocześnie to naprawdę pasuje do Avero. Cały ten kontrast między byciem najemnikiem i generalnie niebezpiecznym człowiekiem a jego wrażliwością jest czymś fantastycznym. Do tego dochodzi Kasaar o zupełnie innym podejściu do życia, któremu już po prostu witki opadają na wieść w co wplątał się Avero, więc go wyśmiewa, ale ostatecznie też nie odmawia całkiem pomocy.

Połowa człowieka nie ma skomplikowanej fabuły, trochę wnosi do uniwersum, ale też stosunkowo niewiele. To jednocześnie książka, którą trzeba i nie trzeba przeczytać. Myślę że bez niej spokojnie da się czytać Choćby na koniec świata, a potem kolejne tomy. Tylko rezygnacja z przeczytania, to rezygnacja z paru godzin naprawdę dobrej rozrywki.

K. Żuk-Wieczorkiewicz, Połowa człowieka, Gdańsk 2022.
Egzemplarz recenzencki od Autorki.