[392] Okrutny książę

[392] Okrutny książę

22 grudnia 2020 2 przez Aleksandra

Jude i jej siostry zostały zmuszone do zamieszkania w krainie elfów, kiedy rodzice dziewcząt zostali zamordowani. Nie są zadowolone z nowego miejsca zamieszkania, zwłaszcza, że mieszkają z mordercą rodziców, który udaje ich nowego ojca. Do tego dochodzą problemy z odnalezieniem się wśród rówieśników, którzy traktują dziewczęta jako gorsze, jako zabawki i zmiana władzy w królestwie.

Okrutny książę jest ciekawie napisaną powieścią. Fabuła jest nieprzewidywalna, książka w pewnym momencie zdaje się być o czymś zupełnie innym, niż wcześniej przypuszczaliśmy. W tym przypadku uznaję to za plus, bowiem wszystko z siebie wynika, a intryga jest na naprawdę porządnym poziomie. Szczególnie spodoba się tym, którzy lubią rozbudowane wątki polityczne w powieściach, liczne tajemnice z przeszłości, które nagle wychodzą na jaw.

Jednak świat powieści jest bardzo słabo przedstawiony. Czasami brakuje pewnych informacji, zwłaszcza, gdy pojawiają się inne dwory i ich przedstawiciele. Nic w tym dziwnego – historia jest osobna, ale świat powieściowy jest ten sam, co w przypadku Daniny i Walecznej, pierwszych książek Black. Myślę, że pewne rzeczy stają się troszeczkę jaśniejsze, kiedy zna się te dwie książki, ale tutaj jest biednie.

Tytułowy książę jest dość typowym bohaterem z ukrytą stroną, swoimi problemami, o których nikomu nie mówi i tak dalej. Ciekawiej wypadają siostry. Trzy zupełnie inne dziewczyny, z innymi potrzebami, charakterami, celami, a przecież w tej samej sytuacji. Black całkiem nieźle wykorzystuje możliwości, jakie to daje – poznajemy świat i wydarzenia z różnych perspektyw, pojawiają się różne oceny tych samych sytuacji, a dzięki temu nic nie jest oczywiste. Oczywiście najbliżej nam do Jude, z perspektywy której poznajemy całą historię i z którą siłą rzeczy sympatyzujemy (przynajmniej do pewnego momentu), ale cały czas jest jakaś niepewność, co do słuszności jej działań. Poza tym nie da się ukryć, ze nie są to strasznie oryginalne i niepowtarzalne postaci, które pierwszy raz widzimy w fantastyce – czerpią z już utartych schematów pełnymi garściami.

Wątek miłosny jest dość skomplikowany. Umówmy się – tego typu literatura w zasadzie od początku sugeruje nam, że jakiś się pojawi, a jednak dość długo dochodziłam do tego, kto będzie tym jedynym ukochanym Jude. Nawet po zakończeniu powieści wcale nie jestem tego pewna, choć jeden z kandydatów odpadł, a w powieści pojawia się na tyle dużo schematów, że pewne podejrzenia łatwo mieć.

Denerwujące jest ciągłe powtarzanie, że bohaterki powinny nienawidzić przybranego ojca, ale wcale tego nie robią i nawet stają się wobec niego wdzięczne. W pewnej chwili zaczyna to nużyć, jest niepotrzebne. To naprawdę widać z samej fabuły.

Okrutny książę jest ciekawą powieścią. Świetnie się sprowadza jako pojedyncza książka, ale i kontynuacja może być dość interesująca. Nie wiem jednak czy mam ochotę po nią sięgać.

H. Black, Okrutny książę, Warszawa 2018.
~ Okrutny książę ~ Zły król ~