[288] Dynia i jemioła

[288] Dynia i jemioła

16 stycznia 2019 0 przez Aleksandra

Dynia i jemioła jest zbiorem opowiadań osadzonych w uniwersum Thornu. Głównymi bohaterami są Dora, Nikita i Malina, bohaterki znane z wcześniejszych powieści Jadowskiej.

Przyznam, że najbardziej podobały mi się opowiadania o Dorze – Wampir, który ukradł święta oraz 50 twarzy Baala. Po raz pierwszy czytałam teksty, w których to Wilk była główną bohaterką i zaciekawiły mnie na tyle, że w końcu sięgnęłam po Heksalogię o Wiedźmie. Przyznaję – Dora okazała się zdecydowanie mniej irytującą postacią, niż się spodziewałam po wzmiankach na jej temat w innych książkach z uniwersum. Z opowiadaniem Wampir... jest jednak jeden drobny problem – zawiera mały spoiler do Serii szamańskiej. W dużej części do tomu drugiego, ale i do trzeciego, jeszcze nie wydanego. To, co było z Szamańskiej tajemnicą, tu zostaje częściowo rozwikłane – chodzi mi o problemy natury instytucjonalnej Witkaca. Poza tym opowiadanie jest bardzo dobre – zagadka kryminalna nie jest jakoś strasznie oczywista, potrafi zaciekawić. Poza tym Dora i Roman to całkiem niezły, dość zabawny duet. Najmniej niestety podobały mi się opowiadania poświęcone Nikicie, z wyjątkiem Nocy potworów – ta była bardzo zabawna i nie ma skaz typowych dla opowieści o tej bohaterce – nie ma marudzenia o berserku, o tym jaka to Sawa niebezpieczna, a Wars jej niewiele ustępuje… Po prostu była ciekawym opowiadaniem. W pozostałych o Nikicie miałam waśnie problem z tym wyjaśnieniem wszystkiego i powtarzaniem. Można pomyśleć, że to ukłon w stronę czytelników, którzy tej serii nie znają, ale nie wydaje mi się to trafionym rozwiązaniem – czytelnicy mogą też nie znać serii o Dorze, nie kojarzyć Maliny, a jednak w ich przypadku wyjaśnień nie ma. Zresztą, wyjaśnia się raz, tutaj wyjaśnienia mamy po kilka razy w różnych opowiadaniach… Swoją drogą, opowiadania o Malinie też wypadają bardzo dobrze – są ciekawe i dość szalone.

Trudno mi oceniać kreację postaci – większość z nich znałam z innych tekstów Jadowskiej i w zasadzie dostałam to, czego się spodziewałam. Wspominałam już o Dorze, która była pozytywnym zaskoczeniem. Wbrew jej idealizacji, jaka miała miejsce w innych książkach z uniwersum, Wilk okazała się całkiem normalną postacią z pewnymi wadami. Pozytywnie zaskoczył mnie też Roman, ale to jest kwestia tego, że z pewną niepewnością zaczęłam podchodzić do wampirów literaturze. Jeśli ktoś obawia się zblazowanego wampira, który poświęca się i nie pije ludzkiej krwi, przejęty swoją demoniczną naturą, to na szczęście nie tutaj. Całkiem fajnie wypadają także Koźlaki. Tak jak za większością bohaterów stoi jakiś cień, mroczna przeszłość i problemy, tak tu ich nie ma. Jest po prostu zwariowana rodzinka pełna indywiduów.

Dynia i jemioła to udany zbiór opowiadań. Klimatu świątecznego może tu za wiele nie ma, a i z grozą różnie bywa, ale z całą pewnością potrafi zaciekawić. Zachęca też do sięgnięcia po inne książki Jadowskiej.
A. Jadowska, Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne, Kraków 2018.
czytampierwszy.pl