[Do zobaczenia] Jessica Jones

9 października 2017 0 przez Aleksandra
jessica jones

O Jessice Jones słyszałam dużo dobrego jeszcze na długo przed tym, nim zaczęłam ją oglądać. Miało być mrocznie, ciekawie, emocjonująco, miały być ciekawe postacie z samą Jessicą na czele… A czy było?

Jessica Jones (Krysten Ritter) jest prywatnym detektywem. Świetnie jej idzie mimo, że zmaga się z zespołem stresu pourazowego i pije przy każdej okazji. Jedna ze spraw, którą wzięła nie kończy się jednak tak, jakby tego oczekiwała: dziewczyna, którą miała odnaleźć, była pod wpływem superzłoczyńcy, Kilgreve’a (David Tennant), który pragnie zbliżyć się do głównej bohaterki.

Największą zaletą serialu jest to, że twórcy nie postanowili traktować widza jak idioty. Nie ma absurdalnych sytuacji, które nie mają prawa zaistnieć w rzeczywistości (jak w Daredevilu), nie ma przerysowanej w swej naiwności postaci (Iron Fist), nie ma nawet nadmiernej ilości bójek (Luke Cage), choć Jessica ich nie unika. Już samo to sprawia, że Jessicę Jones ogląda się o wiele lepiej niż resztę serialów o superbohaterach od Netflixa. Na plus wychodzi jej również  złoczyńca – Kilgrave jest stosunkowo prosty. Nie ma w nim nadmiernej ilości tajemnic i dążenia do jakiegoś wielkiego, nieznanego celu, jak w przypadku Ręki, nieszczególnie też przejmuje się samym miastem. Interesuje go tylko główna bohaterka i żeby mieć ją tylko dla siebie, jest gotów zrobić wszystko. Ożywcza odmiana i jednocześnie sprawiająca, że cała fabuła układa się sensownie – nie angażuje wielkich organizacji, nie ma dużych intryg. Tylko powoli zaciskająca się sieć wokół głównej bohaterki, która powoli odkrywa, że większość wydarzeń i osób w jej otoczeniu odgrywa istotną rolę w sprawie Kilgrave’a.

Jessica jest drugim superbohaterem od Netflixa, który nie chce nim być. Podobnie jak Luke Cage została wmanewrowana w działalność superbohaterską właściwie przez przypadek i naleganie bliskiej osoby. Wypada przy tym znacznie lepiej niż Luke. W jej przypadku nie ma mowy o „nie będę, bo nie”. Jones doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak się superbohaterstwo kończy, jakie są jego zagrożenia – doświadczyła tego i nadal zmaga się z konsekwencjami. Staje się przez to najwiarygodniejszą bohaterką Defendersów.

W serialu jest także kilka innych ważny postaci drugoplanowych. Jedną z nich jest Luke Cage (Mike Colter). Po serialu, który mu poświęcono miałam go za takiego swojskiego chłopa, który jeśli trzeba coś zrobić to zrobi, nie będzie się bawił w długie rozważania nad tym, chętnie pomoże, zrozumie, wybaczy, jeśli trzeba. Jessica Jones sprawiła, że zmieniłam o nim zdanie. Luke stał się w niej niesamowicie irytujący i w żaden sposób nie mogłam mu współczuć utraty ukochanej. Stał się strasznie antypatyczny w swoim podejściu do ludzi i Jess – akceptuje to, że Kilgrave wpływa na cudze umysły i zmusza ludzi do robienia różnych rzeczy, ale Jessice wybaczyć nie może, ona z pewnością jest winna i sama chciała.

Istotna jest także Trish (Rachel Taylor), najlepsza przyjaciółka Jones. Ta postać jest już gorsza – podejmowanie nieracjonalnych decyzji, niesłuchanie poleceń bardziej doświadczonych, nadmierna pewność siebie… Postać, która wprowadza masę kłopotów i nie jest szczególnie dobrze wykreowana. Na uwagę zasługuje jej relacja z matką, która faktycznie jest interesująca i zastanawiam się, w jaki sposób dalej się rozwinie.

Podoba mi się za to Jeri Hogarth (Carrie-Anne Moss). Była już drugoplanową bohaterką Iron Fista oraz Daredevila i wydawała się stosunkowo miłą postacią, a na pewno nie miało się wątpliwości, że stoi po właściwej stronie i jest dobra. Tu już się sprawy komplikują, bo Hogarth okazuje się strasznie dwulicowa i stoi po właściwej stronie, pod warunkiem, że to się opłaca. Jeri staje się jedną z najbardziej skomplikowanych i trudnych w ocenie postaci z Defendersów i wprost nie mogę się doczekać jej kolejnego pojawienia się na ekranie.

Jessica Jones jest najlepszym serialem z uniwersum Defendersów. Owszem chwilami pojawiały się w niej dłużyzny i może nie była tak emocjonująca, jak należałoby się spodziewać po serialu o superbohaterce. W porównaniu jednak do pozostałych produkcji Netflixa o superbohaterach jest po prostu genialna.

Tytuł: Jessica Jones
Rok produkcji: 2015
Liczba sezonów: 1
Liczba odcinków: 13
The Defenders:
Daredevil ~ Jessica Jones ~ Luke Cage ~ Iron Fist ~ The Defenders ~