[215] Komornik. Rewers

[215] Komornik. Rewers

16 sierpnia 2017 0 przez Aleksandra
Niedawno recenzowałam pierwszy tom Komornika Michała Gołkowkiego, który zainteresował mnie z powodu świata opartego na Apokalipsie oraz prezentowaniu aniołów. Wypadł średnio, ale z zaciekawieniem sięgnęłam po tom drugi spodziewając się czegoś lepszego. Wyszło… Jak wyszło.
Drugi tom Komornika dalej jest opowieścią drogi. Ezekiel podróżuje przez Rewers za grzesznikiem Jonaszem, na którego od dawna ma zlecenie, a po wykonaniu wyroku powraca do Blasku. Tu ponownie podróżuje po terenie całego kraju, tym razem, aby uratować ważną z pewnego powodu dziewczynę i odprowadzić ją do miejsca przeznaczenia.
Tak jak zachwycałam się konstrukcją świata w poprzednim tomie, tak teraz zaczęła mnie nużyć. Znany wcześniej świat został poszerzony o Rewers, którego nadmiernie rozbudowane opisy nużyły i nie wypadały już tak oryginalnie, jak świat znany z poprzedniego tomu. Właściwie wszystko, co znajduje się po stronie Rewersu statystyczny odbiorca kultury popularnej już zna, czy to z książek, czy z filmów postapokaliptycznych. Mamy więc zimno, zombie, dziwne skupiska ludzi, wariatów, eksperymenty na ludziach… Czego dusza zapragnie, ale nie zostało to podane w sposób specjalnie innowacyjny czy interesujący, być może za sprawą przesytu wszystkiego: nagromadzenia symboli, opisów zimna i ciemności, odwołań do innych dzieł, opisów zimna i ciemności, światłych przemyśleń Ezekiela, opisów zimna i ciemności. Akcja w tym wszystkim miewała przebłyski, ale przez dużą część książki wlokła się niemiłosiernie, przyspieszając dopiero po poznaniu Maryam przez Ezekiela.
Skoro wspomniałam już o nawiązaniach – bardzo wyraźnie widać nawiązanie do Solaris Lema – po Rewersie za Ezekielem chodzi córka. Nie do końca wiadomo po co i dlaczego, ale zależność między bohaterem a dziewczynką zbudowana jest na podobnej zasadzie, co między Kelvinem a Harey – bohater wie, że jej obecność jest niemożliwa, początkowa próba pozbycia się, niepokój, akceptacja i przywiązanie, dziewczynka odchodzi… Zastanawiam się, po co to nawiązanie jest wprowadzone. Kwestia rozważań nad granicą poznania i zrozumienia? Uczuć, które nadal drzemią w Ezekielu, mimo że się do nich nie przyznaje? A może należy spojrzeć dalej i wrócić do rozważań nad Bogiem? Trudno powiedzieć, jest to coś, nad czym chyba jeszcze długo będę się zastanawiała.
Postacie w Rewersie są, ale jakby ich nie było. Ezekiel wcale się nie zmienił, jakoś nieszczególnie przejmuje się sytuacją, w jakiej się znalazł, choć w pewnym momencie staje się ona diametralnie inna niż w tomie pierwszym. Ale on przynajmniej został jakoś wykreowany – ma charakter, jakiś cel, wspomnienia… Pozostali to po prostu kukiełki, które mu towarzyszą lub które przypadkiem spotyka. Niewykreowane w żaden sposób, pozbawione charakterów, przeszłości. Dotyczy to nawet Maryam, którą Gołkowski wykreował jako stereotypową babę: marudzącą, nie słuchającą poleceń doświadczonego, pakującą się w kłopoty i tak dalej. Szkoda, bo akurat ona jest ważną postacią i mogłaby całkiem sporo do powieści wnieść.
Komornik. Rewers nie bawi, jak miało to miejsce w tomie poprzednim. Już nawet styl narracji jest inny, pozbawiony ironii. Nie szokuje, choć stara się z całych sił raz po raz łamiąc dogmat i wykazując jaką głupotą może być religia. Nie zaskakuje, bo zwrotów akcji malutko, a takie porządne i nie do przewidzenia są tylko dwa. Co zatem robi? Nudzi i dlatego nie polecam.

Tytuł: Komornik. Rewers
Autor: Michał Gołkowski
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2017

Komornik
~ Junior egzekutor ~ Komornik ~ Rewers ~ Kant ~