[171] Lady Susan, Watsonowie, Sanditon
16 września 2016Jakoś nie mogę opuścić literatury XIX wieku, czyta mi się ją o wiele lepiej niż powieści współczesne. Nic dziwnego, jest zupełnie inna i niepowtarzalna – trudno znaleźć powieści podobne do zbioru niedokończonych nowel Jane Austen.
Lady Susan jest jedynym zakończonym utworem w zbiorze. To powieść epistolarna i niemal całą fabułę poznajemy właśnie z listów wymienianych pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Nowela jest bardzo interesująca i doskonale ukazuje to, jak łatwo ulega się pozorom, jak łatwo manipulować ludźmi i jak dużą siłę ma plotka. Bardzo skupia się na dwulicowości ludzi i tym, jak bardzo ludzie potrafią z egoistycznych pobudek krzywdzić innych. Niestety, jest w tym opowiadaniu pewien minus – w gruncie rzeczy pobudki tytułowej lady Susan są nie do końca zrozumiałe, bo o ile jej skłonność do flirtu jest jasna, o tyle powody do wydania córki za maż już nie do końca.
Watsonowie to początek powieści, która nie została zakończona. Szkoda, bo zaczyna się bardzo interesująco – główna bohaterka po latach wraca do domu, w którym jest kilka innych sióstr szukających mężów i który jest biedny. Niestety, zanim powieść się rozwinie zostaje urwana. Już na tym etapie można powiedzieć, że powieść byłaby nieco inna – ironia, którą Austen bardzo często się posługuje, ale która nie zawsze jest jawna, tu aż bije po oczach. Pojawia się też problem w pierwszym dialogu, który wydaje się być strasznie nienaturalny. Początkowo mnie to drażniło, ale pod koniec zaczęłam się zastanawiać, czy nie był to zabieg celowy – niemal wszyscy bohaterowie mają w sobie jakąś sztuczność, również jedna z rozmawiających sióstr, więc możliwe, że było to pierwsze ostrzeżenie od autorki. Samo przedstawienie sytuacji w domu Watsonów i podejścia do życia sióstr jest najbardziej przerażające. Nie powiem, by miło się je czytało, ale prawdziwości w ocenie zapewne Austen nie można odmówić, a samych bohaterek nie należy oceniać zbyt surowo.
Sanditon jest ostatnim, również niedokończonym, utworem w zbiorze. Także w nim nie brakuje ironii w opisywaniu codziennych zdarzeń i przedstawicieli klasy średniej, czemu sprzyja wprowadzenie postaci z zewnątrz – Charlotte. To ona bardzo często ocenia postacie i przez pryzmat jej poglądów czytelnikowi łatwiej jest je ocenić. Niestety, to właśnie to opowiadanie jest najbardziej nijakie i mało interesujące.
Ostatecznie cały zbiór jest ciekawy, zwłaszcza dla fanów Austen i powieści wiktoriańskich. Niedokończenie dwóch utworów sprawia jednak, że po przeczytaniu pozostaje sporty niedosyt a chwilami ich niedopracowanie dość wyraźnie widać i to nie tylko w przypisach tłumacza. Zbiór jednak wart uwagi, daje kolejną okazję do poznania obyczajowości arystokracji i ziemiaństwa.
Kiedyś z pewnością po nią sięgnę. Coś mnie do niej przyciąga…