Tag studencki

18 maja 2014 0 przez Aleksandra
A dyplom dostanę dopiero w lipcu…
Skorzystam z zaproszenia Wer Ka. do zabawy w Tag studencki i chętnie odpowiem na kilka pytań, bo lubię takie zabawy. Będzie to taki wstęp, bo na temat studiowania pojawi się u mnie jeszcze kilka postów, choć nie wszystkie w najbliższej przyszłości. 
1. Gdzie studiujesz, bądź studiowałaś?

ZUT w Szczecinie. Kierunek zarządzanie, specjalność zarządzanie i pośrednictwo w zarządzaniu nieruchomościami. Na magisterce zostaje na tej uczelni i wydziale, specjalność jednak będzie nieco inna. Ale przy nieruchomościach zostaję.
2. Czy z perspektywy czasu uważasz, że dokonałaś dobrego wyboru?
Tak. Lubię swoje studia, nawet jeśli weszła nieszczęsna deregulacja i nawet nie potrzebuję studiów z nieruchomości, aby być pośrednikiem. Wybór był dobry, bo ekonomia, której mam tu bardzo dużo, jest bardzo ciekawa, poznałam tu sporo ciekawych ludzi, za którymi niebawem będę tęsknić. No i umożliwiły mi rozwój w trochę innym kierunku – pomogły przełamać słabości, takie jak kompletny brak pewności siebie i strach przed ludźmi, zabieraniem głosu. To już przeszłość, bo w trakcie studiowania musiałam się tego nauczyć.
No i bądźmy szczerzy, ekonomia rządzi światem…:D
3. Stancja czy akademik?
Akademik. Ciekawe rzeczy się tu czasem dzieją, ale stwierdzenie, że „same imprezy” jest przesadzone.
Pierwsza myśl po wejściu do pustego pokoju w akademiku?
 „Jeżu, ale cela. Jak w więzieniu”
 Na szczęście wszystko można ładnie dostosować.
(na zdjęciu obcy akademik, ale też psuje. niemal identyczny pokój)

Czasem można na jakąś trafić, ale ze spokojem do nauki czy odpoczynku też problemu nie ma. No, chyba ze ktoś ma pokój od paśnika, jak ja przez ubiegłe dwa lata. Wtedy wiosennymi wieczorami bywa trochę gorzej. Na współlokatorów też trafiałam porządnych, więc nie narzekam i kolejne dwa lata też tu spędzę 🙂

4. Najlepsza studencka impreza?
No i wychodzi jak mało imprezowe ze mnie zwierzę… Było kilka miłych wspólnych wyjść do klubów. Dosłownie. Juewnalia z zeszłego roku też były fajne… Ale chyba wyjście z Kasią i Martą (pozdrawiam) do Szafy w  moje urodziny było najlepsze. Choć dziewczyny sądziły potem, że je zabiję 😀
5. Ulubiony przedmiot w szkole?
W szkole czy na studiach, bo to różnica znacząca? W szkole była chemia z panem B. A na studiach… Lubię przedmioty specjalnościowe. Prawo nieruchomości, rynek nieruchomości, teraz zarządzanie nieruchomościami komercyjnymi. Są ciekawe. 
6. Najgorsze wspomnienie z okresu studiów?
Jaki brzydki ten indeks…
A ZUT ma oprawione w skóropodobne coś. Zielone i niebieskie.
Ładne.
Zbieranie wpisów. Szczególnie u dwóch wykładowców, którzy z całym szacunkiem się donoszą do studentów. Od jednego nawet dostałam piękną odpowiedź na maila, po której mnie krew zalała… Tak, niektórzy wymagają niesamowitego szacunku dla siebie, a dla innych mają takowy na poziomie ujemnym. No i fascynujące technologie informatyczne na pierwszym roku. Wykładowca był kochany przez cały rok, tak bardzo, że na ocenie wykładowców nikt nic pozytywnego o nim powiedzieć nie umiał…

7. Plusy studiowania i bycia studentem?
+ sporo czasu wolnego (przynajmniej u mnie),
+ ograniczona odpowiedzialność – bo tylko za siebie i nikogo innego,
+ jedyny czas, kiedy jesteśmy naprawdę wolni i możemy próbować wszystkiego, eksperymentować i szukać siebie,
+ czas na rozwijanie siebie,
+ nowe znajomości, często bardzo ciekawe,
+ konferencje naukowe, koła naukowe – działalność w nich jest niesamowicie ciekawa, rozwijająca i pozwala poznać ciekawych ludzi, a p spotkaniach człowiek ma 2 razy więcej energii,
+ zniżki studenckie,
+ juwenalia,
– poczucie marnowania czasu. Nieodłączne, nie do uniknięcia czasami – no bo na co mi zarządzanie szkołą?
Wedle powszechnej opinii student nie wie nic.
Opinia jak powszechna, tak nieprawdziwa.
(obrazek stąd)

Filozofia?

– zmęczenie i wiążąca się z nim chęć rzucenia wszystkiego w diabły,
– poczucie, że nikt Cię nie szanuje,
– opinia o studentach – że nieroby, lenie, idioci o roszczeniowej postawie…
– studia rzadko przygotowują do pracy. To bardziej czas na naukę teoretyczną i przygotowywanie do nie wiadomo czego niż pracy zawodowej. Świadomość tego przychodzi zwykle w trakcie pisania CV. Choć i tu są wyjątki.
8. Najgorszy egzamin?
B2 z angielskiego. Ale się udało za pierwszym razem.
9. Czy Twoje studia kojarzą Ci się z całoroczny zakuwaniem, czy wprost przeciwnie?
Przeciwnie. Oczywiście, czasem trzeba przysiąść, wykonać X projektów, wypracowań, prezentacji, nauczyć się do egzaminu, ale tragedii nie ma. 
10. Jak wspominasz praktyki studenckie?

Wolę ich nie wspominać. Marnowanie czasu na porządkowaniu papierów, których nikomu dotąd nie chciało się układać. Bywały takie sprzed 3-4 lat…

Zaglądają tu jacyś studenci/byli studenci? Jak tak, to nominuję wszystkich! 🙂