Ratunku!!!

14 sierpnia 2013 0 przez Aleksandra

Są wakacje, jest czas wolny, można poczytać książkę – prosta prawidłowość, tylko z niej wynika problem – co, do licha, czytać?! Już nie chodzi o brak oryginalności w literaturze – uzgodniliśmy tutaj, że jest ona tylko ujęciem znanego tematu i można nowe ujęcia znaleźć. Problem pojawia się, gdy szukamy książki, która tak naprawdę jest bardzo dobra, ponadprzeciętna.

Ostatnio piszę recenzje, więc wymaga to dokładniejszego przemyślenia przeczytanego tekstu. Tylko, o zgrozo, coraz ciężej powiedzieć coś pozytywnego. Myślałam, że dotyczy to tylko blogów, ale z książkami nie jest lepiej. Tu bohaterowie tak ocierający się o suizm, że człowiek ze śmiechu nie może na krześle usiedzieć. Tam jakaś taka fabuła nijaka, jakby wymuszona. Tu znów bohaterowie z papieru… Człowiek dochodzi do wniosku, że jak chce dobrą książkę przeczytać, to musi ją sobie sam napisać. Tylko umiejętności nie te. Z drugiej strony – czy rzeczywiście nie te? Oczywiście, chcąc się wybić trzeba mieć talent, wiedzę, warsztat, pomysły i masę innych rzeczy. Ilu z tych „rzeczy” brakuje współczesnym pisarzom? E. L. James najlepiej zarabiający autor według „Forbes”, ma niewiele – tylko jakiś pomysł, a i to słaby. Rodzinny król Sapkowski ma braki w warsztacie. Zasadniczo wielu pisarzom czegoś brakuje… A wydają się. Mogą być podziwiani, ich książki mogą sprzedawać się jak ciepłe bułeczki. Czymś te „braki” można wypełnić, więc może jednak o umiejętnościach nie dyskutujmy.

Owszem, są dobre książki, ale strasznie mało ich. Ostatnią, którą czytałam było „Starcie królów” Martina, wcześniej… Nawet nie pamiętam. Stąd też moja prośba o ratunek – poradźcie coś, co można poczytać. Dobrą fantastykę. Taką z porządnie wykreowanymi bohaterami, porywającą akcją.